W Wojewódzkim Zespole Leczenia Psychiatrycznego w Olsztynie odbył się dzisiaj strajk ostrzegawczy. Większość pielęgniarek na dwie godziny odeszło od łóżek pacjentów. Biały personel domaga się m.in. zwiększenia zatrudnienia oraz podwyżek płac. Kolejne mediacje w tej sprawie odbędą się we wtorek.

REKLAMA
Strajk pielęgniarek w Wojewódzkim Zespole Leczenia Psychiatrycznego

Biały personel Wojewódzkiego Zespołu Leczenia Psychiatrycznego o lepsze warunki pracy walczy już dwa lata. Po trzech nieudanych mediacjach zorganizowano strajk ostrzegawczy.

W poniedziałek o g. 9.00 rano większość pielęgniarek odeszła na dwie godziny od łóżek pacjentów. Domagamy się przede wszystkim zwiększenia personelu. Ostatnio na dyżurze nocnym na 80 pacjentów byłyśmy tylko we dwie z koleżanką. Na tle innych olsztyńskich placówek nie jesteśmy konkurencyjni. W innych szpitalach pielęgniarki dostają do siatki płac dodatkowe pieniądze. Młode pielęgniarki nie chcą więc tutaj przychodzić. Średnia wieku w naszym szpitalu wynosi 50+ - mówi Karolina Zdanowicz, pielęgniarka z oddziału odwykowego.

Władze szpitala nie przyszły do sali konferencyjnej, gdzie siedziały strajkujące pielęgniarki. Dyrektor powiedział, że we wtorek są mediacje i nie będzie dzisiaj zabierał głosu i przychodził do nas. Trochę odbieramy to jako lekceważenie nas - mówił Wojciech Szymski, przedstawiciel związkowców.

Strajk pielęgniarek w Wojewódzkim Zespole Leczenia Psychiatrycznego

Do mediów wyszedł rzecznik prasowy placówki Andrzej Błaszczak, który podkreślił trudną sytuację Wojewódzkiego Zespołu Leczenia Psychiatrycznego. Na dziś finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia jest takie, że nam ledwo wystarcza na wynagrodzenia. My co miesiąc walczymy, żeby mieć środki na wypłaty.

Według rzecznika szpital z miejsca może zatrudnić pielęgniarki. Problem w tym, że nie ma chętnych, bo warunki w innych szpitalach są lepsze. Poza tym praca przy pacjentach psychiatrycznych jest ciężka. Wymaga on opieki 24 godziny na dobę, a w nocy na 50 osób są tylko dwie pielęgniarki. Proszę sobie wyobrazić sytuację, gdy trzeba komuś robić reanimację albo ratować w inny sposób życie. Wtedy reszta pacjentów jest bez opieki. A dodajmy, że czasem mamy do czynienia z agresją fizyczną - mówi Julia Zaborowska, pielęgniarka Oddziału Pierwszego Ogólnopsychiatrycznego.

We wtorek odbędą się kolejne mediacje. Będzie to już czwarte spotkanie władz szpitala z protestującymi. Według nieoficjalnych informacji ma w nich uczestniczyć również wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego Marcin Kuchciński. My mamy dobre nastawienie i na pewno będziemy walczyć o swoje. Nie mamy dalszego planu, ale jeżeli nie będzie porozumienia, to na pewno przeprowadzimy referendum strajkowe - mówi Szymski.

Do tematu wrócimy.