Już tylko tygodnie dzielą nas od uruchomienia nowej linii tramwajowej, która połączy popularne olsztyńskie sypialnie z centrum miasta i dworcem głównym. Dla kierowców oznacza to powrót do normalności po wielu miesiącach utrudnień. Testy nowej linii tramwajowej już trwają. Na razie nie ma większych problemów.
Wraz z uruchomieniem nowej lini tramwajowej Olsztyn czeka małe trzęsienie ziemi, jeżeli chodzi o układ komunikacji miejskiej. Wraz z wprowadzeniem tramwajów na trasach od centrum przez Nagórki, Pieczewo i Jaroty zmianie ulegnie kursowanie autobusów miejskich. Konkretów w tej sprawie brak, ale po nowych tabliczkach na przystankach widać, że szykują się zmiany. Jak informuje Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu, informacja w tej sprawie ma pojawić się jeszcze w listopadzie.
6 kilometrów nowej trasy
Z kończącej się inwestycji tramwajowej cieszą się kierowcy, którzy niedługo wrócą do normalnego poruszania się po mieście. Nowa linia wymusiła przebudowę niektórych skrzyżowań, powstała pierwsza w Olsztynie estakada, ronda.
Czekam, aż wszystko zostanie posprzątane i będzie można ocenić jak teraz będzie jeździło się samochodem po tych dzielnicach. Nie wszędzie zostały drogi dwupasmowe, więc może będą jakieś spowolnienia - mówi pan Krzysztof, mieszkaniec Pieczewa.
Regularne kursowanie tramwajów na nowej linii ma rozpocząć się w styczniu. To przeszło 6 kilometrów podwójnego torowiska z pełną infrastrukturą towarzyszącą wraz z chodnikami i drogami dla rowerów, które zostały poprowadzone ulicami: Wilczyńskiego, Krasickiego, Synów Pułku, Wyszyńskiego i al. Piłsudskiego oraz węzeł przesiadkowy zlokalizowany przy Wysokiej Bramie.
Ruszyliśmy już w pierwszymi testami, które oba tramwaje panorama i tramino przeszły pozytywnie. Sprawdzaliśmy przede wszystkim przystanki, dojazd do krawężnika. Drobne poprawki trzeba będzie wprowadzić na krańcówce na ulicy Wilczyńskiego, ale jesteśmy zadowoleni z prac. Nawet przejazd estakadą nie stanowił problemu - mówi prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Mieszkańcy liczą na częste kursy nowych tramwajów
Cała inwestycja kosztowała około 700 milionów złotych, z czego 85 procent stanowiło dofinansowanie unijne.
Czekam aż będę mogła poruszać się tramwajem do centrum, bo na pewno będzie szybciej niż autobusem. Liczę tylko, że w przyszłości liczba tramwajów zwiększy się, żeby nie trzeba było długo czekać na przystanku - usłyszał nasz reporter od mieszkanki Nagórek.
Zakończenie budowy linii tramwajowej nie oznacza zakończenia wszystkich prac. Jeszcze w przyszłym roku prowadzone będą nasadzenia nowych drzew, porządkowanie terenu. Ma to zająć około pół roku.