Sąd Rejonowy w Lidzbarku Warmińskim skazał na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata Henryka S., który na balu charytatywnym uderzył wójta tej gminy w twarz tak mocno, że ten upadł. Skazany ma też zapłacić wójtowi 20 tys. zł. zadośćuczynienia.
Sąd w Lidzbarku Warmińskim wysłuchał mów stron i wydał wyrok w sprawie incydentu na balu charytatywnym w Lidzbarku Warmińskim w listopadzie 2022 roku. Wówczas wójt Lidzbarka Fabian Andrukajtis został uderzony w twarz przez lokalnego przedsiębiorcę z branży transportowej Henryka S. Cios był tak silny, że wójt upadł. Gdy leżał na ziemi, otrzymał kolejne dwa ciosy.
Po tym zdarzeniu wójt Andrukajtis przebywał na długotrwałym zwolnieniu, leczył się.
Efekt przetargu na dowóz uczniów powodem napaści
Wójt od razu po zdarzeniu informował media, że powodem napaści na niego był przetarg na dowóz uczniów do szkoły ogłoszony przez gminę. Od lat wygrywali go lokalni przedsiębiorcy, ale w przetargu poprzedzającym bal wygrała firma spoza regionu, która zaoferowała stawkę o połowę mniejszą (600 tys. zł zamiast 1,2 mln zł - PAP).
Prokuratura oskarżyła Henryka S. o znieważenie słowami powszechnie uznanymi za wulgarne i obelżywe oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem przez niego na tym balu obowiązków służbowych Wójta Gminy Lidzbark Warmiński.
Oskarżony mówił, że wójt mu groził
W trakcie procesu oskarżony przekonywał sąd, że wójt sprowokował go mówiąc, że "gdy zostanie starostą to go zniszczy". Wójt podtrzymywał swoją wersję zdarzenia.
W piątek w mowach końcowych prokurator wniósł o ukarania Henryka S. grzywną. Pełnomocnik wójta oczekiwał zaś skazania sprawcy na dwa lata więzienia. Sam wójt poprosił "o karę adekwatną do czynu oskarżonego". W rozmowie z PAP wójt Andrukajtis nie krył, że wniosek prokuratora proszącego o grzywnę "zszokował go, bo pokazywał, że to zdarzenie jest bagatelizowane".
Po naradzie sąd ogłosił wyrok, w którym Henryk S. został skazany na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz 20 tys. zł zadośćuczynienia dla wójta. Zadośćuczynienie sądu karnego nie zamyka Andrukajtisowi drogi do dochodzenia wyższego roszczenia w procesie cywilnym.
Wójt nie chciał skomentować dla PAP wyroku, przyznał, że wymowny jest dla niego fakt, że "sąd był surowszy od prokuratora". Ze względów bezpieczeństwa mojego i rodziny nie będę komentował bliżej tej sprawy i wyroku - powiedział.
W rozmowie z PAP Andrukajtis powiedział, że po pobiciu otrzymał wielkie wsparcie od lokalnej społeczności (w wyborach dostał ponad 90 proc. głosów). Przyznał, że w nadchodzących wyborach ponownie będzie kandydował na urząd wójta Lidzbarka Warmińskiego.