Przed olsztyńskim sądem ruszył we wtorek proces Gabriela A. Jest on oskarżony o zabicie w 2024 r. mężczyzny, który w wigilijną noc szedł na pasterkę. Swoją ofiarę najpierw brutalnie pobił, a potem utopił w zbiorniku retencyjnym. Grozi mu nawet dożywotnie więzienie.
Brutalny atak w wigilijną noc
Do zbrodni doszło w noc wigilijną w 2024 r. w Pawlikach koło Nidzicy. Dwaj młodzi mężczyźni, w tym 18-letni Gabriel A., pili alkohol przy drodze serwisowej biegnącej wzdłuż trasy S7. Obok przechodził 47-letni Andrzej B., który szedł do kościoła w Kanigowie na pasterkę.
47-latek zapytał młodych mężczyzn, co robią w tym miejscu. Śledczy ustalili, że wtedy Gabriel A. uderzył go pięścią w twarz.
Gdy 47-latek upadł na ziemię, napastnik zaczął go kopać w głowę i klatkę piersiową. Drugi z młodych mężczyzn - Dawid S. - próbował powstrzymać kolegę. Gdy nie przyniosło to skutku, uciekł z miejsca zdarzenia.
"Trzymał jego głowę pod wodą"
Według prokuratury Gabriel A. działał ze szczególnym okrucieństwem - zadawał ciosy do czasu, aż Andrzej B. stracił przytomność. 18-latek wrzucił ciało swojej ofiary do zbiornika retencyjnego.
“Dla upewnienia się, iż Andrzej B. na pewno nie żyje przez jakiś czas trzymał jeszcze jego głowę pod wodą" - wskazała prokuratura.
W ocenie biegłego przyczyną śmierci Andrzeja B. było utonięcie po doznaniu rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych. Najpewniej doprowadziłyby do jego śmierci w ciągu najwyżej kilkunastu minut.
Gabriela A. oskarżono też o pobicie innego mężczyzny w sierpniu 2024 r. w Pawlikach i spowodowanie u niego tzw. lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Pokrzywdzony zgłosił to przestępstwo, gdy w mediach stało się głośno o śledztwie w sprawie zabójstwa.
Gabriel A. przyznał się do winy
W pierwszym dniu procesu Gabriel A. przyznał się do popełnienia obu zarzuconych mu czynów. Odmówił złożenia wyjaśnień. Sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone w trakcie śledztwa.
Podczas wtorkowej rozprawy przesłuchano troje świadków. To dwie oskarżycielki posiłkowe i biegły z zakresu medycyny sądowej.
Gabriel A. jest tymczasowo aresztowany od chwili zatrzymania, do którego doszło 25 grudnia ubiegłego roku.
Za zabójstwo mężczyźnie grozi kara od 15 lat pozbawienia wolności do dożywocia.