Koło Bydgoszczy w Kujawsko-Pomorskiem odnaleziono i ekshumowano szczątki osób zamordowanych przez Niemców w 1939 r. i odkryto miejsce, w którym w 1944 r. ukryto spalone ciała kilkuset zamordowanych. Prace badawcze przeprowadzili naukowcy z Instytutu Pamięci Narodowej, którzy zaapelowali do krewnych ofiar o zgłaszanie się w celu zebrania relacji i materiału genetycznego do identyfikacji zamordowanych.
- W Borównie koło Bydgoszczy odkryto masowe mogiły ofiar zbrodni niemieckich z 1939 r., głównie pacjentów szpitala psychiatrycznego w Świeciu.
- W 1944 r. Niemcy próbowali zatuszować zbrodnie podczas Akcji 1005, wydobywając i paląc zwłoki zamordowanych.
- Ekshumacje i prace archeologiczne pod kierunkiem dr. Kobiałki pozwoliły odnaleźć miejsce pochówku kilkuset osób i udokumentować zbrodnie.
- IPN apeluje do rodzin ofiar o zgłaszanie się w celu zebrania relacji i materiału genetycznego do identyfikacji zamordowanych.
- Chcesz poznać szczegóły pracy naukowców i dowiedzieć się, jak IPN kontynuuje walkę o prawdę i pamięć? Przeczytaj cały artykuł.
O dotychczasowych ustaleniach śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku i prowadzonych w jego ramach badań archeologicznych, poinformowano w poniedziałek na konferencji w Borównie.
Śledztwo jest prowadzone w związku z masowymi mordami ludności cywilnej, w tym pacjentów szpitala psychiatrycznego w Świeciu, do których doszło w pobliżu jeziora Borówno w październiku 1939 r. Pola okalające jezioro od południa latem 1939 r. zostały przecięte linią umocnień polowych - okopami, ale nie były tutaj prowadzone działania obronne. Jednak transzeje posłużyły niemieckim formacjom w październiku 1939 r. do przeprowadzenia nad nimi masowych zbrodni.
Tajemnice tzw. Akcji 1005
Prace miały na celu odnalezienie nieznanych i nieoznaczonych grobów związanych z masowymi zbrodniami oraz udokumentowania śladów tuszowania zbrodni w ramach tzw. Akcji 1005 - ekshumacji, mającej zniszczyć dowody niemieckich zbrodni. Z dokumentacji archiwalnej wynika, w czerwcu 1944 r. na jezioro przybyły specjalne niemieckie jednostki, które wydobyły część zwłok zamordowanych i spaliły w pobliżu lasku z zachodniej strony jeziora.
Po wojnie zlokalizowano miejsce palenia zwłok oraz okop, z którego wydobyto zwłoki i dwie odnogi okupu, które nie zostały zniszczone przez Niemców. W 1945 r. udało się z nich ekshumować zwłoki 102 osób.
Tutaj na jesieni 1939 r. dochodziło do masowej eksterminacji ludności polskiej. Tu w umocnieniach polowych dokonywano morderstw na Polakach. Te osoby podchodziły do okopów strzeleckich i były zabijane strzałem w potylicę. W jaki sposób osoby zginęły, wskazują obrażenia postrzałowe - otwory wlotowe z tyłu czaszki w okolicach potylicy i otwory wylotowe z przodu czaszki. Obrażenia wskazują też, że te osoby były dobijane. Były to przede wszystkim osoby młode, mężczyźni w wieku 30-35 lat - powiedział naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku prokurator Tomasz Jankowski.
Prokurator podkreślił, że w czasie prac odnaleziono miejsce zakopania prochów kilkuset osób, które zostały przez Niemców zamordowane jesienią 1939 r., a następnie w 1944 r. wydobyte i spalone. Zaznaczył, że to miejsce wymaga jeszcze zbadania w przyszłości.
Prace archeologiczne, które zakończono 15 czerwca, były prowadzono pod kierunkiem dr. Dawida Kobiałki z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego, a poprzedziły je roczne przygotowania.
Zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr hab. Karol Polejowski podkreślił, że "misją IPN jest odkrycie wszystkich miejsc, w których Niemcy dokonali zbrodni, przeprowadzenie badań ekshumacyjnych, wydobycie szczątków i podjęcie próby ich identyfikacji".
Apel IPN do krewnych ofiar
Sprawcy tych zbrodni, najczęściej pozostają anonimowi, bardzo często uniknęli oni kary. Naszym obowiązkiem jest też przywracać pamięć o tych zbrodniarzach, wskazywać konkretne osoby, które odpowiadały za ludobójstwo na narodzie polskim. W tym znaczeniu rachunek krzywd nie został zamknięty - mówił wiceszef IPN.
Dyrektor Oddziału IPN w Gdańsku Marek Szymaniak zaznaczył, że IPN prowadzi śledztwa i współprowadzi badania archeologiczne po to, żeby przywrócić z imienia i nazwiska pamięć o tych, którzy ginęli w czasie drugiej wojny światowej, mordowani przez Niemców w bestialski sposób.
W związku z prowadzonym śledztwem Oddział IPN w Gdańsku wystosował apel z prośbą o zgłaszanie się wszystkich osób, których krewni stracili życie rąk funkcjonariuszy i współpracowników III Rzeszy na terenie Świecia, Borówna i okolic. W apelu zaznaczono, że chodzi o zebranie relacji o ofiarach zbrodni niemieckich i materiału genetycznego do badań identyfikacyjnych.