Kontrterroryści wkroczyli do mieszkania przy ul. Pomorskiej w Bydgoszczy, gdzie zatrzymano 28-latka i 26-latkę, zabezpieczono telefony, karty SIM i kilka tysięcy euro - poinformowali funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Kryminalni działali z niemieckimi policjantami, wcześniej rozpracowując tzw. telefonistów - parę podejrzewaną o oszustwa "na wnuczka". Do przestępstw dochodziło w Niemczech, ale połączenia wykonywano z Polski.
Do spektakularnej akcji polskich i niemieckich funkcjonariuszy kryminalnych doszło na jednym z osiedli w Bydgoszczy. Służby namierzyły i zatrzymały parę dokonującą oszustw m.in. metodą "na wnuczka".
28-latek oraz 26-latka wykonywali połączenia telefoniczne do swoich ofiar, które mieszkały w Niemczech, dlatego nasi kryminalni i kontrterroryści nawiązali kontakt z niemieckimi kolegami.
Z ustaleń wynikało, że para to tzw. telefoniści, czyli osoby dzwoniące do pokrzywdzonych pod legendą wypadku członka rodziny. 28-latek i 26-latka nakłaniali swoje ofiary do przekazywania tzw. "odbierakom" pieniędzy, w zamian za "brak problemów" rzekomego sprawcy wypadku - na przykład wnuczka. Zasadą tych grup przestępczych jest to, że "telefoniści" zazwyczaj dzwonią z innego kraju, żeby było trudniej ich złapać.
W mieszkaniu oszustów mundurowi znaleźli m.in. kilkanaście telefonów oraz karty SIM. Do tego - kilka tysięcy euro.
Trafili do policyjnego aresztu, a 25 lipca do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Tam prokurator przedstawił im łącznie osiem zarzutów. 26-latka dostała dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i nakaz poręczenia majątkowego, natomiast 28-latek trafił do sądu, gdzie zdecydowano o aresztowaniu go na 3 miesiące. Obojgu grozi do 8 lat więzienia.