W województwie lubelskim nie ma ani jednego schronu spełniającego obecne wymogi stawiane takim obiektom. To wstępne wnioski z trwającej inwentaryzacji schronów.
- W województwie lubelskim nie ma ani jednego schronu spełniającego aktualne wymogi bezpieczeństwa.
- Stan techniczny istniejących obiektów jest alarmujący.
- Obecnie poziom zabezpieczenia mieszkańców Lubelszczyzny wynosi zaledwie około 5 procent, co znacząco odbiega od norm ochrony ludności.
Lubelski schron wygląda jak skansen
"Po rozwiązaniu dolnych tasiemek pończoch rozpiąć płaszcz i zdjąć go razem z rękawicami ochronnymi. Płaszcz zdejmuje się, stojąc pod wiatr" - to podpis pod jednym z instruktażowych rysunków wiszących na korytarzu schronu pod bazą Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przy ul. Grygowej w Lublinie. Nie tylko te stare plansze sprawiają, że obiekt wygląda jak skansen.
Wspomniany schron jest kompleksem ponurych pomieszczeń, w których zatrzymał się czas.
Na jednej ze ścian wisi tablica na klucze: część jest na haczykach, część wala się bezładnie na małej półce. Oprócz instruktażowych plansz widać tu również wiszące na ścianach mapy Lublina.
Na jednym z planów, mocno naderwanym, widać u góry duży napis KOMUNIKACJA W OKRESIE "W". Plan jest tak stary, że dzisiejsza ulica Jana Pawła II (wówczas nosząca nazwę ul. Przełom) kończy się skrzyżowaniem z ul. Filaretów. Nie ma na nim chociażby ul. Kaskadowej, która dzisiaj nosi nazwę ul. Armii Krajowej.
Inne mapy, które można tu dostrzec, są nieco młodsze, ale na tyle stare, że można na nich znaleźć nazwy "al. Lenina", "Armii Czerwonej", czy też "B. Bieruta".
Jednak to nie od wiszących na ścianach map i plansz zależy to, czy schron spełni swoją rolę w razie zagrożenia. Jest to kwestią stanu instalacji, urządzeń czy też szczelności drzwi. A z tym jest problem.
To, co tutaj mamy, pochodzi z lat 80. i od tamtej pory jest tutaj przechowywane - przyznaje Kamil Rząd, inspektor z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Jest sucho, więc to wszystko wygląda na sprawne, natomiast z racji upływu czasu wymaga wymiany. Tak samo, jak wszystkie instalacje powinny zostać wymienione. Baterie, które tutaj mamy, to są akumulatory zasadowe, które swoją pojemność utraciły pewnie dawno, dawno temu. One działają, przy czym czas ich działania będzie dużo krótszy niż pożądany - dodaje.
Wszystko jest sprawne, natomiast wymaga napraw i remontów - stwierdza Kamil Rząd. Pytany wprost o to, czy obiekt jest hermetyczny, odpowiada jednoznacznie. Nie jest. Utracił właściwości schronowe. Jesteśmy teraz sklasyfikowani jako ukrycie klasy pierwszej - precyzuje.
Pewne instalacje trzeba by odbudować, żeby spełniał swoje funkcje - przyznaje Bogdan Kołciuk, prezes MPK Lublin.
Jakie wymogi musi spełniać schron?
Zgodnie z polskim prawem schron musi być hermetyczny, musi mieć wentylację, zapasową czerpnię powietrza, zapasowe źródła wody i energii elektrycznej i wyjście zapasowe. Z przepisów wynika, że schrony są miejscem mającym zapewnić ochronę ludności w razie użycia przez wroga broni masowego rażenia. Przy mniejszych zagrożeniach, jak np. ostrzał, powinny wystarczyć miejsca ukrycia, którymi w miastach są m.in. piwnice i podziemne garaże bloków mieszkalnych.
Okazuje się, że w całym województwie nie ma ani jednego schronu, który spełniałby określone w przepisach wymagania. Wynika to z trwającej inwentaryzacji takich obiektów.
Na liście schronów do sprawdzenia były początkowo 24 takie obiekty. Ale 3 z nich skreślono już na wstępie. Ich adaptacja na nowe potrzeby jest nieopłacalna - mówi Dariusz Działo, który w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim kieruje Wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Działo potwierdza, że w Lubelskiem żaden schron nie spełnia wymogów prawnych. Pamiętajmy o tym, że te obiekty mają po 30, 40, 50 lat i więcej - zastrzega.
Do tej pory oceniono 16 schronów. Chociaż do sprawdzenia pozostało jeszcze 5 obiektów w Chełmie, które oceniane mają być po świętach, to urzędnicy już teraz przyznają, że jest problem ze schronami.
Jeszcze nie można przesądzać, ale nie spełniają tych wszystkich wymagań, które powinny spełniać - mówi Jacek Horszczaruk z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie.
Na podstawie inwentaryzacji schronów samorządy terytorialne dokonają analizy stanu obiektu, przygotują program inwestycyjny, projekt budowlany i w przyszłym roku będą mogły przystąpić do remontu - ocenia Działo. Na razie nie wiadomo nawet, jakie mogą być koszty przywrócenia pełnej funkcjonalności jednemu schronowi przy ul. Grygowej.
Z informacji przekazanych dziś mediom przez rzeczniczkę prasową wojewody Dorotę Grabowską wynika, że w woj. lubelskim znajduje się "21 schronów i 247 miejsc ukrycia".
Z tego samego zestawienia dowiadujemy się, że w miastach budowle ochronne powinny pomieścić minimum 25 proc. mieszkańców, a wszystkie obiekty zbiorowej ochrony minimum 50 proc. mieszkańców. Poza miastami minimalne wskaźniki to 15 proc. w budowlach ochronnych i 25 proc. we wszystkich obiektach zbiorowej ochrony. Tymczasem "obecnie w woj. lubelskim poziom zabezpieczenia wynosi ok. 5 proc.".
Komunikat Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego trafił do mediów po dzisiejszej konferencji prasowej wojewody Krzysztofa Komorskiego. Przed bazą MPK informował on o 5 miliardach zł zarezerwowanych na ten rok przez rząd na zadania opisane w Ustawie o ochronie ludności i obronie cywilnej. Wspomniana kwota to pieniądze na cały kraj, nie na jedno województwo. Fundusze mogą być wykorzystane m.in. na zakup materiałów niezbędnych w czasach kryzysu. Na 20 maja zapowiedziano rozpoczęcie szkoleń dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.