"Ja się czułem bezpieczny", "uważam, że powinni zostać", "wszystko powinniśmy zrobić, żeby z powrotem wrócili", "ważne, że te rakiety były" - mówią mieszkańcy Zamościa o planowanym wyjeździe z miasta niemieckich żołnierzy, obsługujących system obrony powietrznej Patriot. Wiceprezydent miasta Piotr Orzechowski podkreśla, że opuszczenie Zamościa przez Bundeswehrę "zauważą osoby, które prowadzą różnego rodzaju działalności gospodarcze".
Z przedstawicielem władz Zamościa i mieszkańcami miasta rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Kot.
Wiceprezydent: Niemieccy żołnierze byli przyjacielsko nastawieni
Jak powiedział wiceprezydent Zamościa Piotr Orzechowski, "niemieccy żołnierze byli zauważalni w takim codziennym życiu miasta".
Byli chociażby obecni na meczach piłki ręcznej pierwszoligowej Padwy Zamość, gdzie aktywnie kibicowali naszej drużynie, wręcz zbratali się z naszymi kibicami. To wyglądało naprawdę bardzo krzepiąco. Oczywiście korzystali z naszej oferty kulturalnej, rozrywkowej, więc naprawdę myślę, że wywiozą z Zamościa same dobre wspomnienia - zapewnił samorządowiec.
Zdaniem Orzechowski, wyjazd niemieckich żołnierzy "najbardziej zauważą osoby, które prowadzą różnego rodzaju działalności gospodarcze, bo naprawdę można było zauważyć, że w weekendowe wieczory - piątek, sobota, niedziela - trudno było o stolik".
Tereny okoliczne, chociażby Zwierzyniec, Szczebrzeszyn, Tomaszów Lubelski naprawdę też bardzo chętnie (odwiedzali - przyp. red.) tak czysto rekreacyjnie, poznawali, pytali, gdzie w okolicy są jakieś fajne restauracje, fajne miejsca, gdzie można spróbować czegoś innego niż niemiecka kuchnia, więc naprawdę byli bardzo przyjacielsko nastawieni i myślę, że też nie mają powodów do narzekania - stwierdził wiceprezydent Zamościa.
Opinie mieszkańców miasta
Jak powiedział jeden z mieszkańców w rozmowie z reporterem RMF FM, "jakoś specjalnie tam kontaktu z nimi nie miałem, aczkolwiek było widać zauważalne ruchy na mieście niemieckich żołnierzy, że tak powiem z pojazdów wojskowych".
Ja się czułem bezpieczny - dodaje inny mieszkaniec.
O Patriotach nie wiem, czy do końca w Zamościu wszyscy wiedzą, że były takie rakiety. Na pewno by nie zaszkodziło, gdyby zostały. Na pewno. Co by nie powiedzieć, stoimy na granicy wschodniej i jakiś tam na pewno procent bezpieczeństwa jest inny. To nie podlega nawet dyskusji. Uważam, że powinni zostać - mówi mieszkaniec w rozmowie z Krzysztofem Kotem.
Jak z kolei zaznacza mieszkanka Zamościa, "możemy sami mieć, ale żebyśmy mieli taki system i sami go obsługiwali, to też jak najbardziej - ważne, żeby nasza granica była chroniona tym systemem".
Pożegnalny apel w Zamościu
Żołnierze niemieckiej Bundeswehry, którzy obsługiwali systemy obrony powietrznej Patriot, wkrótce opuszczą Zamość. Jak podaje "Dziennik Wschodni", "w środę na terenie 32. Zamojskiego Wojskowego Oddziału Gospodarczego odbyła się zorganizowana przez stronę niemiecką uroczystość z okazji zakończenia misji".
"Niemcy oraz sprzęt jednostek obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot będą stopniowo wycofywać się z naszego kraju aż do 20 grudnia" - powiedział podpułk. Jacek Goryszewski, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, cytowany przez "Dziennik Wschodni".
Niemiecki generał Bernd Schütt podczas pożegnalnego apelu w Zamościu powiedział, że "tę misję można nazwać sukcesem".
"Zadania w zakresie ochrony wschodniej granicy państwowej w przestrzeni powietrznej będą od teraz realizowane jednostkami Wojska Polskiego, które są stale rozwijane" - zapewnia rzecznik prasowy, cytowany przez "DW".