Droga rowerowa urywa się tuż przed schodami. Kilka dni temu spadł z nich młody mężczyzna. Rowerzyści mówią, że to rozwiązanie jest absurdalne i groźne. Urzędnicy przyznają, że jest “niefortunne". Czy coś się tutaj zmieni?

REKLAMA

Problematyczna trasa znajduje się na osiedlu Skarpa w Lublinie. Przez całe osiedle biegnie szeroka aleja będąca od lat głównym ciągiem pieszym od kładki nad ul. Filaretów do schodów prowadzących do Romantycznej przed jej skrzyżowaniem z Nadbystrzycką.

Kilka lat temu asfalt alejki, mocno już sfatygowany, został zastąpiony kostką brukową. Na części szerokości chodnika jest inna kostka, na części inna. Jedną z nich oznakowano po latach jako drogę dla rowerów. I właśnie ta droga kończy się w pewnym momencie schodami.

O tym nagłym końcu uprzedza ustawiony obok znak informujący o końcu drogi dla rowerów. Tuż za schodami jest kolejny znak informujący o początku drogi rowerowej prowadzonej po prawej stronie chodnika. Właśnie na tych schodach kilka dni temu doszło do wypadku - młody mężczyzna i jego rower nie poradzili sobie z przeszkodą.

Absurdalne rozwiązanie

Okoliczni rowerzyści uważają, że obecne rozwiązanie jest absurdalne. To trzeba zmienić - mówi starszy mężczyzna, który prowadzi rower po alejce i przekonuje, że takie oznakowanie jest niebezpieczne.

Tego samego zdania jest Krzysztof Kowalik, aktywista lubelskiego Porozumienia Rowerowego. Docelowo dużo lepiej byłoby to przebudować w taki sposób, żeby te schody zlikwidować całkowicie - ocenia Kowalik, który dodaje, że powinna tu powstać pochylnia.

Z perspektywy tych, którzy to oznakowali, na pewno wygląda to zgodnie z przepisami prawa, bo ta droga rowerowa kończy się przed schodami, zaraz za nimi zaczyna.

Dlaczego tak to wygląda?

Droga dla rowerów została wyznaczona po fakcie zbudowania całego tego ciągu, została wyznaczona na wnioski mieszkańców. Te schody w niefortunnym miejscu się znajdują. Przy normalnej inwestycji obecnie na pewno do czegoś takiego by nie doszło. Natomiast, ze względu na tą sytuację wprowadzono tam oznakowanie, no może nie do końca pasujące, ale przynajmniej ostrzegające użytkowników, że ta droga dla rowerów się kończy przed tymi schodami - odpowiada Arkadiusz Niezgoda - dyrektor Wydziału Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością w Urzędzie Miasta Lublin.

Tuż obok jest jednak mniejszy chodnik, którym można objechać schody. Dlaczego nie wytyczono tędy trasy dla jednośladów? Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie - stwierdza Niezgoda. Ciąg jest położony poza pasem drogowym, więc formalnie Prawo o ruchu drogowym tam nie obowiązuje. Możemy poczynić taki projekt na wniosek zarządcy terenu.

Dyrektor spodziewa się, że po wypadku na schodach policja będzie wnioskować do urzędników o zmiany w organizacji ruchu. Jeżeli następstwem tego wypadku będzie wniosek Komendy Miejskiej Policji o wprowadzenie jakichś tam zmian, no to oczywiście takie działania w porozumieniu z zarządcą terenu będziemy podejmować - deklaruje Niezgoda i zastrzega, że miasto będzie z tym czekać do wniosku policji.