W poniedziałek w środkowej Polsce wystąpiło niewielkie trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,9. Choć nie ma informacji o szkodach, wstrząs wzbudził zainteresowanie mieszkańców i mediów. W rozmowie z RMF FM prof. Mariusz Majdański z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk wyjaśnia, że było to naturalne trzęsienie ziemi i tłumaczy, jak do niego doszło.
W poniedziałek o godz. 15:47 w środkowej Polsce doszło do niewielkiego trzęsienia ziemi o magnitudzie 2,9. Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC) poinformowało, że jego epicentrum znajdowało się 17 km na południowy wschód od Piotrkowa Trybunalskiego, a hipocentrum, czyli ognisko trzęsienia pod powierzchnią ziemi, było położone na głębokości 1 km.
Nie ma żadnych informacji, by wstrząs doprowadził do szkód. Był on jednak na tyle silny, że mógł spowodować np. upadek lżejszych przedmiotów czy kołysanie żyrandoli.
Naturalne trzęsienie ziemi
Trzęsienie ziemi, do którego doszło w poniedziałek, było naturalne, czyli niespowodowane działalnością człowieka. Jak przekazał w rozmowie z RMF FM prof. Mariusz Majdański z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk, do trzęsienia ziemi doszło na obszarze tzw. strefy Teisseyre'a-Tornquista. To jest taka głęboka strefa osadowa, gdzie osady sięgają nawet do 20 kilometrów - wyjaśnił naukowiec.
Strefa T-T znajduje się pomiędzy dwiema wielkimi platformami budującymi tę strefę Europy - brzegiem kratonu i młodymi terranami. Kraton to bardzo stara struktura, która ma miliardy lat i jest po północno-wschodniej stronie. Na południowo-zachodniej stronie mamy młode terrany i przez te różnice występują naprężenia na tych skorupach - poinformował prof. Mariusz Majdański.
Polska jest przecięta na pół strefą, która oddziela zimną i grubą strefę kratoniczna od tej południowej strefy. Na styku tych stref mamy niewielkie naprężenia, które czasem generują takie właśnie niewielkie trzęsienia ziemi - dodał.
Naukowiec uspokaja
Trzęsienia ziemi w Polsce mają głównie pochodzenie antropogeniczne. Naprężenia na skorupę ziemską powoduje m.in. wydobycie czy pompowanie wody do dużych zbiorników wodnych.
W Polsce mierzymy takie rzeczy dokładnie, wiemy, gdzie występują - oczywiście w rejonie kopalń, na południu Polski i tam, gdzie mamy duże zbiorniki wodne. Tam występuje tzw. sejsmiczność antropogeniczna, czyli generowana działalnością człowieka - poinformował prof. Mariusz Majdański.
Naturalnych trzęsień ziemi - takich, które znamy z mediów, na uskokach sejsmicznych - nie będzie, bo w Polsce nie mamy takich uskoków sejsmicznych - uspokoił naukowiec z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk.