2 promile alkoholu we krwi miał 12-latek znaleziony we wtorek na plaży w łódzkim Arturówku. Chłopak ma zostać przesłuchany najpóźniej w piątek.
Policjanci będą rozmawiać z 12-latkiem w obecności opiekuna. Może do tego dojść jeszcze dzisiaj lub najpóźniej w piątek.
Jak dowiedziała się reporterka RMF FM, 12-latek opuścił już szpital. Wyglądał na rannego, ale po badaniach okazało się, że jego stan jest dużo lepszy niż początkowo sądzono.
Policjanci będą ustalać, skąd 12-latek wziął alkohol. Mógł kupić go sam, poprosić o to kogoś pełnoletniego lub zostać poczęstowany.
Kamila Sowińska z łódzkiej policji przekazała, że o bulwersującym incydencie z udziałem 12-latka zostanie poinformowany sąd rodzinny.
We wtorek łódzcy strażnicy miejscy zostali wezwani do grupy osób pijących alkohol i grillujących nad wodą. Na plaży w Arturówku zastali pijanego 12-latka z zakrwawioną twarzą.
"Kontakt z nim był utrudniony, bełkotliwy i nieskładny. Twarz dziecka była zakrwawiona - nie potrafił (lub nie chciał) wyjaśnić, czy doszło do pobicia, czy upadku. Nie powiedział też, skąd miał alkohol ani z kim przebywał na miejscu" - informowała łódzka straż miejska w mediach społecznościowych.