37-latek, podający się za przedstawiciela charytatywnej fundacji, pod pozorem zbiórki pieniędzy na szczytny cel dostał się do mieszkania 81-letniej łodzianki, a następnie ją zamordował. Mężczyzna podpalił wersalkę z ciałem kobiety, ale nie zdążył uciec. Sam został poszkodowany i w stanie krytycznym trafił do szpitala.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracje

O tragedii, do której doszło w jednym z bloków na łódzkim Widzewie, poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Wszystko wskazuje na to, że mieszkająca samotnie 81-letnia kobieta padła ofiarą brutalnej zbrodni. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że do jej drzwi mieszkania przed godz. 20 w sobotę zapukał mężczyzna, twierdząc, że jest przedstawicielem fundacji i zbiera pieniądze na cel dobroczynny. Seniorka wykazała się empatią i chęcią pomocy, otworzyła mu drzwi do mieszkania - przekazał prokurator.

Mężczyzna po wejściu do mieszkania prawdopodobnie obrabował, a następnie zamordował gospodynię i podpalił wersalkę z ciałem kobiety.

Dobiegające z mieszkania 81-latki krzyki oraz hałas usłyszeli sąsiedzi. Powiadomili rodzinę, a ona z kolei policję. Funkcjonariusze pojawili się pod drzwiami staruszki i poczuli wydobywający się z mieszkania dym. Interweniowała też wezwana na miejsce straż.

Policjanci dobijali się do drzwi, a ze środka odezwał się mężczyzna, który nie chciał nikogo wpuścić, twierdząc, że nic złego się nie stało. Niebawem jednak kontakt z tą osobą się urwał - relacjonował prok. Kopania.

Strażacy wyważyli drzwi. W środku, w kłębach dymu odnaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Nadpalone ciało starszej kobiety leżało na wersalce. Pożar udało się ugasić, jednak kobieta nie dawała już oznak życia.

Podczas oględzin prokurator i biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdzili na jej ciele, zwłaszcza w obrębie twarzy, szyi i klatki piersiowej, rozległe obrażenia, które najpewniej przyczyniły się do śmierci 81-latki - dodał prok. Krzysztof Kopania.

37-latek w stanie krytycznym trafił do szpitala, jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Nie można wykonywać czynności z jego udziałem, ale mimo to został zatrzymany. Trwają ustalenia i wysoce prawdopodobne jest, że zostanie w stosunku do niego skierowany wniosek o tymczasowe aresztowania - zaznaczył prok. Kopania.

Przy mężczyźnie znaleziono pieniądze. Ślady plądrowania mieszkania wskazuje na to, że miał na celu kradzież. Po rabunku, zamordowaniu staruszki i podpaleniu wersalki z jej ciałem, nie udało mu się uciec z mieszkania.