Policjanci z VI Komisariatu Policji w Łodzi zatrzymali 35-letniego sprawcę gwałtu na 24-letniej kobiecie - poinformowały służby w piątek. Prokuratora Rejonowa Łódź-Widzew przedstawiła zatrzymanemu zarzuty zgwałcenia, naruszenia nietykalności i kradzieży. Mężczyzna trafił do aresztu na 3 miesiące. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Tragedia młodej kobiety rozegrała się w czwartek, 24 lipca, w godzinach porannych przy ul. Adamieckiego w Łodzi.
Horror młodej kobiety. 24-latka została zgwałcona
24-latka została zaatakowana przez nieznanego jej mężczyznę, gdy szła na widzewski dworzec. Oprawca - szarpiąc młodą kobietę - starał się ją uciszać, po czym doszło do gwałtu.
"Pokrzywdzona, gdy tylko została wypuszczona o napadzie, natychmiast zawiadomiła policję" - przekazano.
Sprawą zajęli się kryminalni z VI Komisariatu Policji w Łodzi. Funkcjonariusze nie mieli łatwego zadania - sprawca napadu szybko zniknął z miejsca zdarzenia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Po analizie zebranych śladów policyjny śledczy wytypowali przestępcę.
Policja zatrzymała sprawcę gwałtu. Był totalnie zaskoczony
Mężczyzna został zatrzymany w środę, 6 sierpnia, w miejscu jego zatrudnienia. 35-letni mieszkaniec Łodzi był tym faktem kompletnie zaskoczony.
Policjanci porównali zebrany materiał dowodowy z informacją, którą otrzymali od 50-latki, która pod koniec lipca wczesnym rankiem została zaatakowana w Parku Widzewskim przez nieznajomego mężczyznę. Kobieta nie chciała jednak złożyć zawiadomienia.
Wkrótce okazało się, że te dwie sprawy łączy ten sam napastnik.
Zatrzymany usłyszał w Prokuratorze Rejonowej Łódź-Widzew zarzuty zgwałcenia, naruszenia nietykalności oraz kradzieży. Na wniosek prokuratora został aresztowany przez sąd na najbliższe 3 miesiące. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.