Brutalny napad na łódzkiego taksówkarza. 34-latek zadał osiem ciosów nożem, po czym uciekł do lasu. Policjanci zatrzymali napastnika niespełna 3 godziny po zdarzeniu. Dziś zostanie przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Łasku, gdzie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

REKLAMA
Zatrzymany napastnik

W środę wieczorem 34-latek wsiadł do taksówki na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Poprosił o kurs do miejscowości Florentynów. Tuż przed zakończeniem podróży, około północy, bez żadnej przyczyny, rzucił się na taksówkarza i zaczął mu zadawać ciosy nożem.

Napadnięty zdołał wyjść z samochodu. 34-latek próbował kontynuować atak na ulicy, jednak po chwili zrezygnował i uciekł pieszo do pobliskiego lasu. Taksówkarz odjechał. Zatrzymał się na placu Kościuszki w Konstantynowie Łódzkim i zadzwonił na numer alarmowy - oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach podkomisarz Agnieszka Jachimek.

Służby ratunkowe błyskawicznie dotarły do pokrzywdzonego. Mężczyzna był przytomny, dzięki czemu policjanci ustalili rysopis napastnika.

Łodzianin został przetransportowany karetką do szpitala, a policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy.

W Komendzie Powiatowej Policji w Pabianicach ogłoszony został alarm. O g. 2.45 funkcjonariusze zauważyli podejrzanego na ulicy Łaskiej w Konstantynowie Łódzkim. Mężczyzna stał na przystanku, a na widok radiowozu próbował się uciec. Został zatrzymany.

Śledczy ustalają motywy działania napastnika. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu nawet dożywocie.