W miejscowości Racławice w Małopolsce zawaliła się część jaskini. Jak podawał GOPR i PSP, w środku uwięziona była jedna osoba. Na miejscu pracowały zastępy Państwowej Straży Pożarnej, Ochotnicza Straż Pożarna i Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Akcja ratunkowa zakończyła się przed godz. 1:00. Niemal po sześciu godzinach działań uwolniony mężczyzna w dobrym stanie, o własnych siłach, wyszedł z jaskini.

REKLAMA

Ratownikom nocą udało się uratować mężczyznę uwięzionego w jaskini w Racławicach w gminie Jerzmanowice-Przeginia (pow. krakowski), gdzie doszło do zawalenia się części stropu. Zgłoszenie służby otrzymały w niedzielę ok. godz. 19:00. Jaskinia ma 168 metrów długości i 26 metrów głębokości.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, jaskinię nieprzystosowaną do eksploracji zwiedzało czterech grotołazów. W pewnym momencie oderwał się kawałek skały, który zatarasował wyjście jednemu z turystów. Ekipa ratownicza musiała skruszyć skałę, by dostać się do poszkodowanego. To 37-letni mężczyzna. Dostarczono mu posiłki regeneracyjne, a jego stan psychofizyczny oceniany był jako "dobry". Młodszy kapitan Hubert Ciepły z małopolskiej PSP przekazywał nam wcześniej, że uwięziony grotołaz był nieprzytomny.

Po odebraniu zgłoszenia na miejsce natychmiast skierowano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wysokościowego, siły z terenu gminy Jerzmanowice-Przeginia i Krzeszowic.

Przed godziną 21:00 ratownicy dotarli do osoby uwięzionej. Trwa przygotowanie do ewakuacji - mówił nam wcześniej rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.

Akcja ratunkowa zakończyła się przed godziną 1:00. Jak przekazali nam ratownicy, prawie po sześciu godzinach działań uwolniony mężczyzna w dobrym stanie zdrowia, niemal o własnych siłach, wyszedł z jaskini.

Takie akcje należą do szczególnie trudnych i wymagają od ratowników nie tylko specjalistycznego sprzętu, ale także wyjątkowych umiejętności i doświadczenia - podkreślili ratownicy z GOPR.