Południowa część cmentarza przy ulicy Jana Pawła II w małopolskiej Trzebini i część leżących przy tej ulicy ogródków działkowych są na liście miejsc najbardziej zagrożonych powstaniem nowych zapadlisk - dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze RMF FM. Takie ustalenia to efekt badań prowadzonych przez zespół naukowców na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń, których wyniki poznaliśmy. Dowiedzieliśmy się także, że według ustaleń ekspertów w tej chwili nie ma niebezpiecznych pustek w ziemi w pobliżu zabudowań mieszkalnych w Trzebini.

REKLAMA
Zapadlisko, które we wrześniu 2022 r. pojawiło się na cmentarzu w Trzebini

Ustaliliśmy, że najbardziej zagrożone zapadliskami strefy w Trzebini występują w południowej części cmentarza przy ulicy Jana Pawła II, w południowej części ogródków działkowych przy tej ulicy i na terenach położonych jeszcze niżej na południe. Dodatkowo rejony zagrożone to obszar między ulicą Jana Pawła II a ulicą Kopalnianą oraz boisko sportowe przy ulicy Grunwaldzkiej.

Boisko przy ul. Grunwaldzkiej w Trzebini, na którym niedawno powstało zapadlisko

Naukowcy przeprowadzili badania georadarem i badania mikrograwimetryczne terenu w 10 miejscach: na cmentarzu, ogródkach działkowych, Osiedlu Gaj, ulicy Jana Pawła II zachód, ulicy Grunwaldzkiej, Młyńskiej, ulicy 22 Stycznia 1863 r., ulicy Kopalnianej, Sportowej i Zwycięstwa.

Oficjalnie te wyniki mają zostać przedstawione 15 lutego o godzinie 16 w DK Sokół przy ulicy Kościuszki w Trzebini. Burmistrz Jarosław Okoczuk zorganizował spotkanie dla mieszkańców z naukowcami z Akademii Górniczo-Hutniczej i przedstawicielami Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Każdy mieszkaniec zainteresowany tym tematem będzie mógł poznać dokładną analizę wyników badań i zadać pytanie, jeśli będzie miał wątpliwości.

Wejście na teren ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II w Trzebini

Na boisku przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie ostatnio zapadła się ziemia, podobnie jak przy wejściu na ogródki działkowe przy ul. Jana Pawła II, umieszczono ostrzegawczą tablicę z jednoznacznym komunikatem "wstęp zabroniony". Tymczasem cmentarz, na którym jesienią powstało potężne zapadlisko, od miesięcy pozostaje otwarty i nikt nie zakazuje wchodzenia na jego teren.

Mieszkasz w Trzebini? Chcesz wyrazić swoją opinię na temat zapadlisk? Napisz do nas na fakty@rmf.fm

Lej pochłonął 40 grobów

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Gigantyczne zapadlisko na cmentarzu w Trzebini

Naukowcy z AGH przeprowadzili ekspertyzy na zlecenie SRK po powstaniu 20 września 2022 r. ogromnego zapadliska na cmentarzu przy ulicy Jana Pawła II w Trzebini. Wtedy głęboki na 10 metrów lej pochłonął 40 grobów.

Nasza dziennikarka Magdalena Wojtoń rozmawiała wtedy z panią Urszulą, która straciła w zapadlisku grób swojego męża. Dla kobiety był to ogromny cios.

Myślałam, że jak przyjdzie mój czas, będę leżała z moim mężem - mówiła. Mieszkanka osiedla Gaj prosiła też o gruntowne sprawdzenie terenu, gdzie znajdowała się kopalnia Siersza. Mieszkańcom należy się szczerość i pełna informacja o tym, gdzie jeszcze mogą pojawić się szkody górnicze oraz jak można im zapobiec - mówiła nam pani Urszula.

/ Łukasz Gągulski / PAP
/ Łukasz Gągulski / PAP
/ Łukasz Gągulski / PAP
/ Łukasz Gągulski / PAP
/ Jacek Skóra / RMF FM
/ Jacek Skóra / RMF FM
/ Jacek Skóra / RMF FM
/ Jacek Skóra / RMF FM
/ Jacek Skóra / RMF FM
/ Jacek Skóra / RMF FM

Zamieszanie przed 1 listopada

Tabliczka ostrzegawcza przy wejściu na cmentarz przy ul. Jana Pawła II w Trzebini

Dziennikarze RMF FM wielokrotnie byli na cmentarzu przy ulicy Jana Pawła II w Trzebini. Po zasypaniu dziury i otoczeniu miejsca zapadliska biało-czerwoną taśmą cmentarz pozostał otwarty. Na murach SRK umieściła jedynie żółte tabliczki z informacją, że to teren zagrożony nieciągłymi deformacjami ziemi, a wszyscy odwiedzający nekropolię proszeni są o zachowanie szczególnej ostrożności.

Przed dniem Wszystkich Świętych pytaliśmy władze miasta, proboszcza parafii oraz SRK o to, czy cmentarz nie powinien zostać zamknięty, ponieważ nie było jeszcze wyników badań terenu.

Nie będę zachęcał ani zniechęcał osób, które zamierzają w tym i nie tylko w tym dniu odwiedzić groby swoich bliskich - stwierdził w rozmowie z RMF FM burmistrz Jarosław Okoczuk. Stara część cmentarza istnieje od lat 50. poprzedniego stulecia i żadnych zdarzeń przez tak długi okres nie było. Południowa część jest terenem potencjalnie zagrożonym - tłumaczył samorządowiec.

Administratorem cmentarza jest parafia - powiedział reporterce RMF FM Annie Kropaczek Dariusz Zaczyński - Kierownik Działu Pełnomocników Zarządu SRK. Natomiast ksiądz proboszcz z parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Trzebini-Sierszy nie chciał z nami rozmawiać. W wiadomości SMS odesłał nas do SRK.

"Jestem gotowy wyrazić zgodę na przeniesienie szczątków bliskich na inny cmentarz"

Tablica upamiętniająca osoby, których groby pochłonęło zapadlisko

W weekend, jeszcze przed publikacją oficjalnych wyników badań terenu, rozmawialiśmy z tymi, których bliscy leżą na cmentarzu przy Jana Pawła II. Pytaliśmy, czy się nie boją.

Maciej, który odwiedza grób cioci, przyznaje: "Od jesieni każda wizyta na cmentarzu to dla mnie stres. Po głowie chodzą człowiekowi różne myśli. Nikt nie zagwarantuje przecież, że historia sprzed kilku miesięcy się nie powtórzy i znów nie zobaczymy leja, który pochłonie kilkadziesiąt grobów. A fakt, że na wyniki prac ekspertów czekamy od miesięcy, też nie działa uspokajająco".

Wejście na cmentarz przy ul. Jana Pawła II w Trzebini

Szymon z Sierszy odwiedza na cmentarzu grób rodziców i dziadków. Uważam, że brak zdecydowanych działań ochronnych, polegających na całkowitym zamknięciu terenu cmentarza za duży błąd, a szczęściem jest to, że kolejne zapadliska nie wystąpiły bezpośrednio na terenie cmentarza, tylko w jego okolicy. Jedyne co zrobiono - to wywieszenie karteczek z informacją - a tym samym zepchniecie ewentualnej odpowiedzialności na osoby które "na własną rękę" wchodzą na teren cmentarza - ocenia mieszkaniec Trzebini. Samo postawienie tablicy pamięci nie rozwiązuje problemu. Nawet nie udało się jej postawić w bezpośrednim sąsiedztwie zapadliska, które podobno zostało już zabezpieczone. Dla mnie to jasny sygnał, że ktoś bał się prowadzić prace w głębi cmentarza i dlatego wybrano lokalizację bliżej bocznej bramy wejściowej - podkreśla mężczyzna.

Wiem, że to dla wielu ludzi może być ciężka decyzja, ale osobiście jestem gotowy wyrazić zgodę na ekshumację i przeniesienie szczątków moich bliskich na inny cmentarz. Liczę, że takie wyjście - pokrycie kosztów z tym związanych - będzie zaproponowane, jako rozwiązanie, które zapewni bezpieczeństwo osobom odwiedzającym groby swoich bliskich - sugeruje.

Południowa część cmentarza przy ul. Jana Pawła II w Trzebini

Wyniki badań geofizycznych zrealizowanych w rejonie płytkiej eksploatacji węgla kamiennego zlikwidowanej KWK Siersza, które współprowadził profesor Jan Macuda z AGH, pokazują jednoznacznie, że południowa, czyli najnowsza część cmentarza, jest zagrożona. Mogą tam powstać nowe, niebezpieczne dziury w ziemi.

Urząd Miasta w Trzebini już zdecydował o zamknięciu ulicy Górniczej, przy której występują zapadliska. Przygotowany plan zmiany organizacji ruchu wejdzie w życie najprawdopodobniej w pierwszych dniach nowego tygodnia - poinformował burmistrz Jarosław Okoczuk.

Zgodnie z opracowanym planem, na ul. Górniczej ma obowiązywać całkowite ograniczenie ruchu, niedotyczące mieszkańców znajdujących się przy niej domów i Spółki Restrukturyzacji Kopalń, na czas prowadzonych prac związanych z uzdatnianiem czy badaniem tego terenu.

Dlaczego w Trzebini powstają zapadliska?

Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej.

Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.

Teren cmentarza i ogródków działkowych dawniej i obecnie - fot. dzięki uprzejmości Mateusza Króla, przewodniczącego Rady Osiedla Siersza.