W środę po godzinie 12 do dyżurnego Komendy Policji w Starachowicach wpłynęło zgłoszenie, że na terenie gminy Brody (Świętokrzyskie) ulicą idzie mała dziewczynka bez butów i bez żadnej opieki. Zgłaszający 18-latek zaopiekował się dzieckiem do czasu przybycia policjantów. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę chwilę po godzinie 12 na terenie gminy Brody (Świętokrzyskie). 18-latek zauważył samą, bez opieki idącą po chodniku dziewczynkę, która nie miała na sobie butów.

Mężczyzna natychmiast zadzwonił na numer alarmowy i do czasu przyjazdu policjantów zaopiekował się dzieckiem.

Funkcjonariusze po kilkunastu minutach ustalili adres zamieszkania 4-latki i postanowili zawieźć ją do domu. W tym czasie na policję wpłynęło kolejne zgłoszenie o zaginięciu dziecka, tym razem od wystraszonej mamy dziewczynki.

Policjanci chwilę później przekazali córkę matce. Kobieta poinformowała, że chciała skorzystać z okazji, gdy dziewczynka spała i postanowiła zrobić porządki na podwórzu. Gdy zauważyła, że dziecka nie ma w łóżku, zaczęła jej szukać wraz z drugą córką w domu, na posesji oraz u sąsiadów.

Na szczęście dzięki zgłaszającemu i policjantom 4-letnia podróżniczka cała i zdrowa trafiła pod opiekę rodziny.