Zwrot w sprawie śmierci 81-latka z Czartajewa w powiecie siemiatyckim. Początkowo uważano, że był to nieszczęśliwy wypadek w czasie wycinki. Dopiero opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej rzuciła nowe światło na całą sprawę. O zabójstwo 81-latka oskarżony został jego sąsiad.

REKLAMA

W połowie marca wracający z prac polowych sąsiad znalazł leżące w lesie zwłoki mieszkańca Czartajewa w powiecie siemiatyckim. Obok leżała piła spalinowa, więc wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek podczas prowadzonej wycinki.

Dopiero opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej rzuciła nowe światło na całą sprawę. Ustalono, że to zdarzenie było najprawdopodobniej wynikiem sąsiedzkiego konfliktu. 81-letni mieszkaniec Czartajewa poszedł ścinać drzewa rosnące na swojej działce. Sąsiad, z którym od dawna był skonfliktowany, poszedł chwile później za nim i go zaatakował.

Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM 68-latek mógł uważać, że wycinane są drzewa na jego działce. Mężczyźni mieli od dłuższego czasu kłócić się o miedzę. Obrażenia, które posiadał starszy z mężczyzn mogą wskazywać, że napastnik do ataku użył np. kija.

68-letniego mieszkańca Czartajewa zatrzymano w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku usłyszał zarzut zabójstwa, za które grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Nie przyznał się do zarzucanego czynu, ale opisał całe zajście ze swoim udziałem.