Nikt nie narzuci ukraińskiemu prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu porozumienia pokojowego z Rosją - zapewnia specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Rosji i Ukrainy Keith Kellogg. Uczestniczył on w Brukseli w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej, najważniejszego organu decyzyjnego NATO, w skład którego wchodzą reprezentanci wszystkich państw członkowskich, a przewodniczy mu sekretarz generalny.
Specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Rosji i Ukrainy Keith Kellogg podkreślił w kwaterze głównej NATO, że to ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski i naród ukraiński podejmą decyzję w sprawie pokoju z Rosją. Dodał, że jego podróż na Ukrainę jest nadal finalizowana i zapowiedział, że spotka się tam z ukraińskim prezydentem.
Nie byłoby rozsądne, aby wszyscy siedzieli przy stole w sprawie porozumienia pokojowego Ukrainy z Rosją. Naszym głównym zadaniem jest zapewnienie gwarancji bezpieczeństwa Ukraińcom - tłumaczył.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte na spotkaniu z gen. Keithem Kelloggiem podkreślił znaczenie "sprawiedliwego i trwałego" rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Jak podało NATO, Rutte na posiedzeniu "z zadowoleniem przyjął wstępne odpowiedzi sojuszników na apel USA o zwiększenie zaangażowania" we wspieranie trwałego pokoju.
Podczas zakończonej w niedzielę Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Kellogg zapowiedział, że przy stole negocjacyjnym nie będzie państw europejskich, co ma pozwolić uniknąć powtórzenia sytuacji z tzw. porozumień mińskich, dotyczących wojny w ukraińskim Donbasie (z udziałem Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec).
Pytany w Monachium o to, kiedy amerykański plan dla Ukrainy będzie gotowy, Kellogg zauważył, że nowa administracja działa dopiero od niespełna miesiąca. Według niego rozmowa telefoniczna prezydenta USA Donalda Trumpa z Władimirem Putinem to już duży postęp w porównaniu z administracją Joe Bidena, który nie kontaktował się w ostatnich latach z przywódcą Rosji.
W poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że Kellogg przyjedzie do Ukrainy 20 lutego. Czekamy na Kellogga. Mamy ustalenie, że przyjedzie do nas 20 (lutego) i będzie tutaj dwie doby, a może i dłużej; chcę pojechać z nim na front, (...) sądzę, że nie odmówi - powiedział Zełenski w rozmowie z dziennikarzami podczas wizyty w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Sądzę, że po jego powrocie do USA będziemy mieli jasność, kiedy dojdzie do mojego spotkania z prezydentem (USA Donaldem) Trumpem - podkreślił.