​Pomimo wszelkich nacisków Węgry pozostaną poza "szaloną misją" NATO w celu pomocy Ukrainie - powiedział w środę w Londynie minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto. Polityk ponownie wykluczył udział Węgier w planach Sojuszu, który chce zwiększyć zaangażowanie w szkolenie ukraińskich żołnierzy i koordynowanie dostaw broni.

Węgierscy żołnierze nie wezmą udziału w takich działaniach i nie pozwolimy, aby miały one miejsce na terytorium Węgier - podkreślił Szijjarto. Chcemy pozostać poza finansowaniem takich działań - dodał. 

Według niego, państwa NATO "chcą wciągnąć Węgry w wojnę", a Sojusz przekracza czerwone linie, które sam naszkicował sobie na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Szijjarto spotkał się w środę ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Davidem Cameronem. Podkreślił, że Londyn zajmuje całkowicie odmienne stanowisko niż Budapeszt co do pomocy dla Ukrainy i oceny jej szans na odparcie rosyjskich wojsk na polu bitwy.

Wielka Brytania jest naszym sojusznikiem i zgadzamy się w wielu ważnych kwestiach - zaznaczył szef węgierskiej dyplomacji. W najważniejszej obecnie sprawie, czyli jak zakończyć wojnę na Ukrainie, mamy jednak bardzo odmienne stanowisko - dodał.

Rząd Orbana już od dawna przeciwny pomocy militarnej dla Kijowa

Budapeszt zdecydowanie sprzeciwia się wzmocnieniu roli koordynacyjnej NATO w zakresie transferu broni na Ukrainę i szkolenia ukraińskich żołnierzy. Kwestia długoterminowego wsparcia dla Kijowa ze strony Sojuszu była omawiana na początku kwietnia.

Chodzi m.in. o stworzenie funduszu dla Ukrainy w wysokości 100 mld euro, który miałyby finansować państwa członkowskie NATO proporcjonalnie do swego PKB. Rząd Orbana do początku lutego blokował unijną pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro.

Budapeszt występuje również przeciwko integracji Ukrainy z NATO i UE, sprzeciwiając się - bez formalnego blokowania - rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych Brukseli z Kijowem.