„Jeżeli te zasoby potwierdzą się, będzie to największe odkrycie złóż ropy w Polsce od II wojny światowej”. To zdanie prof. Krzysztofa Galosa, Głównego Geologa Kraju na temat odkrytych złóż ropy w pobliżu Świnoujścia. Ekspert w rozmowie z Michałem Zielińskim w Radiu RMF24 podkreślił, że „krajowa produkcja ropy to niespełna milion ton rocznie, a te złoża mogą zapewnić dodatkowy milion ton, czyli więcej niż we wszystkich czynnych kopalniach”. Zasoby u wybrzeży Polski szacowane są na 22 mln ton ropy. Wydobywanie jej może podwoić krajową produkcję i zabezpieczyć część rocznego zapotrzebowania na kilkanaście lat.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jakie będą realne korzyści z odkrytych złóż?
Prof. Galos zwrócił uwagę, że "chociaż odkryte złoża ropy są największe od dziesięcioleci, to nie zabezpieczą nawet rocznych potrzeb naszego kraju na ten surowiec". Zdaniem eksperta zasoby będą zapewniać jedynie kilka procent rocznego zapotrzebowania przez kilkanaście lat.
Na obecnym etapie możemy to określić orientacyjnie, żeby dać pewien obraz. Te złoża pozwolą na wydobycie miliona ton w ciągu roku przez 15-20 lat. Tymczasem zużywamy w Polsce 25-26 mln ton ropy rocznie. W związku z tym to by pokrywało do 5 proc. zapotrzebowania polskiej gospodarki przez okres kilkunastu lat - wyjaśnił Główny Geolog Kraju.
Gość Radia RMF24 podkreślił, że wydobycie rozpocznie się najwcześniej za 4-5 lat. Wynika to z konieczności przygotowania administracyjnego i technicznego do inwestycji.
Sprawy formalne to co najmniej 2 lata, później samo przygotowanie inwestycji, które też musi zająć około 2 lata. Trzeba wywiercić dodatkowe otwory, zbudować całą infrastrukturę. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to najwcześniej za 4-5 lat ruszy wydobycie ropy - tłumaczył prof. Galos.
Jak Polska zarobi na wydobyciu?
Główny Geolog Kraju zwrócił uwagę, że odkryte złoża są własnością Skarbu Państwa. Z tego tytułu mogą być pobierane różne opłaty związane z wydobyciem.
Skarb Państwa może z tego tytułu czerpać korzyści w kilka różnych sposobów. Na przykład jest podatek od wydobycia niektórych kopalin. Jest też opłata za użytkowanie górnicze. Są również opłaty eksploatacyjne na rzecz gmin. Łączne korzyści w przypadku tej wielkości złoża mogą wynieść co najmniej 3 mld złotych na przestrzeni całego procesu i jego eksploatacji - wyliczał ekspert.
Prof. Galos wskazał też, że obecnie trudno wskazać polskie firmy, które będą mogły zaangażować się w inwestycję. Stwierdził, że to wymaga dalszych ustaleń między koncernami.
To są zagadnienia bardziej biznesowe. Mnie by się marzyło, żeby Orlen uczestniczył w tym przedsięwzięciu, ale to już sprawy są między firmami - ocenił.
Dalsze poszukiwania nieodkrytych złóż
Rozmówca Michała Zielińskiego przypomniał też o istnieniu Krajowego Programu Poszukiwań Surowców Krytycznych. Ma on pomóc zweryfikować istnienie potencjalnych złóż surowców na terenie Polski.
Zgodnie z tym programem będziemy w najbliższych 6-7 latach prowadzić prace poszukiwawcze, między innymi Państwowa Służba Geologiczna. Mamy nadzieję, że weryfikujemy swoją wiedzę na temat potencjału zasobowego, zwłaszcza w zakresie niektórych metali służących do produkcji surowców krytycznych. Chodzi głównie o metale rzadkie takie jak nikiel, kobalt, miedź, tytan, czy wolfram. Chcemy zweryfikować też obecność grafitu i fosforytów. Będziemy też na różnych etapach zachęcać prywatnych inwestorów do zaangażowania się w ten proces - podsumował prof. Krzysztof Galos, Główny Geolog Kraju.
Opracowanie: Tadeusz Węsierski