Expose nowego premiera trwało nieco ponad dwie godziny. Donald Tusk zwrócił się do obywateli, apelując o konieczność odbudowania wspólnoty Polek i Polaków. Znamy także skład nowego rządu. "Tusk nigdy wcześniej nie miał w swoich gabinetach tak wielu ministrów z innych obozów politycznych" - komentował na antenie internetowego Radia RMF24 dr hab. Sławomir Sowiński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

REKLAMA
Sławomir Sowiński na zdjęciu z 2020 roku

Większością sejmową Donald Tusk został w poniedziałek wybrany na nowego premiera Polski. We wtorek, w swoim ponad dwugodzinnym expose, zwrócił się do Polek i Polaków z podziękowaniem za to, że nie zwątpili, iż Polska może być lepszym miejscem. Podkreślił, że dzień wyborów parlamentarnych - 15 października 2023 roku - będzie jedną z kluczowych dat w kalendarzu, stąd nazwa Koalicji 15 października.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

"To jest ciekawe wyzwanie". Ekspert o tym, co czeka Tuska

Jak zauważył dr hab. Sławomir Sowiński, expose premiera nie było listą obietnic i planów na najbliższe miesiące, a przywołaniem wartości, którymi zamierza kierować się nowy rząd. Znaczące było wywieszenie nowego politycznego emblematu czy też logo nowej koalicji. Komentatorzy lub po prostu osoby rozmawiające o polityce mieli problem z tym, jakich używać określeń, kto jest opozycją, a kto staje się władzą. Donald Tusk i Szymon Hołownia mówią, że są Koalicją 15 października. To ma z jednej strony pokazywać pojemność i różnorodność tego obozu, to że są tam różne nurty polityczne. Po drugie, ten 15 października ma być symbolem przebudzenia społeczeństwa - mówił politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w rozmowie z Piotrem Salakiem.

Budowanie wspólnoty

W swoim expose Donald Tusk wspominał o konieczności odbudowania polskiej wspólnoty. Jego zadaniem będzie utworzenie przestrzeni medialnej, w której dominuje obiektywizm, a zarówno wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, jak i sama partia nie będą obrażani. Prawie 8 milionów osób zagłosowało na Prawo i Sprawiedliwość, dodatkowo grubo ponad półtora miliona na Konfederację. Nowa władza musi rozumieć ich i szanować wyborców konserwatywnych, nawet jeśli nie podziela ich poglądów. Pytanie, czy Donald Tusk, który potrafił grać polaryzacją przed rokiem 2014, zechce zmienić swój polityczny styl i sięgnąć po inne modele przywództwa, które widział w Unii Europejskiej. Od tego w gruncie rzeczy zależy, czy to dzisiejsze expose będzie tylko deklaracją i figurą retoryczną, czy stanie się rzeczywistością - mówił ekspert na antenie internetowego Radia RMF24.

Według byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego budowanie wspólnoty nie dojdzie do skutku, dopóki Jarosław Kaczyński nie zejdzie ze sceny politycznej. Jak mówił dr hab. Sławomir Sowiński, nie da się zaprzeczyć, że jeśli lider największej opozycyjnej partii w Sejmie nie wdroży postępowań, których sam wymaga od Donalda Tuska, odbudowanie wspólnoty nie będzie możliwe.

Myślę, że PiS-owi będzie bardzo trudno budować to, czego oczekuje od opozycji, czyli rozsądnej alternatywy i racjonalnej krytyki władzy, która jest wiarygodna i zmusza krytykowanego do reakcji. Jeżeli to będzie taka krytyka, jaką słyszeliśmy wczoraj, to Platforma Obywatelska nie musi się nią przejmować, ponieważ jest kompletnie niewiarygodna i nie wnosząca nic poza złymi emocjami. Przed Prawem i Sprawiedliwością stoi poważne pytanie o przywództwo, o to, kto ma dalej tą partią przewodzić. Myślę, że wczorajszy wieczór postawił je z jeszcze większą ostrością - mówił ekspert.

Stare twarze w nowym rządzie

W nowym gabinecie Donalda Tuska możemy zobaczyć nazwiska, takie jak Radosław Sikorski i Bartłomiej Sienkiewicz, którzy byli związani z poprzednimi rządami Platformy Obywatelskiej. Premier określił bałagan, który mają do posprzątania po poprzedniej władzy, jako "stajnię Augiasza". Dlatego - zdaniem eksperta - Tusk wyznaczył jako ministrów osoby, do których ma największe zaufanie. Nowy rząd oferuje nam też nowe twarze, takie jak Jan Grabiec w roli szefa KPRM. Oczywiście pozostają jeszcze ministrowie koalicyjni z Trzeciej Drogi, Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy.

Wydaje mi się, że Donald Tusk w latach 2007-2014 nie miał w swoich gabinetach tak wielu ministrów z zewnątrz, z innych obozów politycznych, z którymi musi szukać porozumienia i zgody, dla których nie może być bezwzględnym szefem. To jest ciekawe wyzwanie. Zobaczymy, jak Donald Tusk sobie z tym poradzi - mówił dr hab. Sławomir Sowiński na antenie internetowego Radia RMF24.

Opracowanie: Wiktoria Krzyżak.