Nawadnianie organizmu w czasie upałów to podstawa. Nie bez znaczenia jest jednak to, co pijemy. Doktor Tadeusz Zębik radzi, by do wody dodawać szczyptę soli. Taki napój - podkreśla lekarz - zawiera elektrolity, które tracimy wraz z potem.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne

Ordynator oddziału kardiologii Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach dr Tadeusz Zębik zaleca, żeby zamiast czystej wody wypić wodę ze szczyptą soli.

Nie dopajamy się czystą wodą, herbatą, tylko dopajamy się płynami wieloelektrolitowymi. Najprostszą metoda jest taka, że do szklanki wody, czy do co drugiej szklanki wody, wrzucamy szczyptę soli, rozpuszczamy ją i wypijamy - powiedział kardiolog.

Lekarz przypomniał, że najważniejszym elementem, który reguluje pracę serca jest potas, a wraz z potem tracimy ogromne ilości tego pierwiastka. To może spowodować lub nasilić już istniejące zaburzenia rytmu serca.

Jak dodał, aby nie doszło do przegrzania, ludzki organizm "włącza" swoje mechanizmy obronne. Głównym mechanizmem obronnym jest pocenie i żeby do niego doszło muszą się rozszerzyć naczynia krwionośne. Woda z osocza odparuje i zabierze nadmiar ciepła, ale to spowoduje, że stopniowo się coraz bardziej odwadniamy. Dlatego takim ważnym elementem, żeby przetrwać te upały jest regularne picie. Cały czas musimy się dopajać - wytłumaczył dr Ziębik.