Wpływa na naszą odporność i samopoczucie, a jej niedobór może prowadzić do chorób. Dziś w cyklu Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM mówimy o witaminie D – do czego jej potrzebujemy, dlaczego jej niedobór może być niebezpieczny dla organizmu? „Oddziałuje na wiele procesów metabolicznych, oprócz klasycznego działania na gospodarkę wapniowo-fosforanową, na układ kostny, na zapobieganie krzywicy, osteomalacji. Uważa się, że niedobór witaminy D leży u podstaw wielu chorób cywilizacyjnych takich jak choroby sercowo-naczyniowe, nowotwory, zaburzenia odporności, choroby autoimmunologiczne, udary mózgu, czy nawet depresja” – mówi w rozmowie z RMF FM dr Monika Lenart-Lipińska, endokrynolog, diabetolog i internista z Kliniki Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych w Samodzielnym Publicznym Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie.
Jak zauważa doktor Lenart-Lipińska, problemem jest to, że witaminy D w żywności są śladowe ilości. Możemy ją wyprodukować w naszej skórze pod wpływem ekspozycji na promieniowanie ultrafioletowe. Do tego potrzebna jest ekspozycja około 15 - 20 minut w pełnym nasłonecznieniu, między godziną 10 a 16 i oczywiście należy nie nakładać kremu z filtrem - tłumaczy.
Udowodniono, że na niedobory witaminy D narażone są zwłaszcza osoby z nadwagą. Ona jest jakby uwięziona w tkance tłuszczowej i osoby takie powinny mieć większe dawki substytucyjne - mówi doktor.
Jak zauważa, większość Polaków cierpi na niedobory witaminy D. Podobne problemy ma także większość Europejczyków. Ponad 90 procent populacji nie ma optymalnego stężenia, dlatego tak ważna jest suplementacja witaminy D. Zwłaszcza jesień i zima w ogóle nie daje nam szansy. Latem z kolei musimy stosować profilaktykę nowotworów skóry. Dermatolodzy ostrzegają przed ekspozycją na promieniowanie UV. My z kolei smarujemy się kremami z filtrami, a to blokuje skórną syntezę witaminy. Wobec tego jedynym źródłem dostarczenia jest podanie je w postaci suplementów i leków, czy też prawidłowo zbilansowanej diety - tłumaczy dr Monika Lenart-Lipińska.
Dlatego też, jak przekonuje doktor, najbardziej skuteczne będzie połączenie - odpowiedniej diety oraz suplementacji. Jeżeli chodzi o żywienie najwięcej witaminy jest w dziko żyjących rybach morskich, ale to też jest trudne, żeby w codziennej diecie je umieszczać. Największy odsetek witaminy D zapewniają nam leki i suplementy zawierające cholekalcyferol. Właśnie najczęściej suplementujemy się natywną witaminą D lub też 25 hydroksycholekalcyferolem czy kalcyfediolem. Jest dużo różnych suplementów diety i leków, które powinniśmy brać zwłaszcza w porze jesienno-zimowej - mówi doktor.
Niedobory witaminy D można pomylić z poważnymi chorobami
Dr Ewa Kiszczak-Bochyńska, endokrynolog i diabetolog zwraca uwagę na to, że chociaż chroniczne niedobory witaminy D prowadzą do chorób, to objawy niedoborów witaminy można pomylić z objawami już chorobowymi. Zastanawiamy się, dlaczego w okresie jesiennym jesteśmy tacy ospali, nic nam się nie chce i najchętniej byśmy się owinęli kocykiem i sobie zrobić drzemkę w ciągu dnia? Nie zawsze brak słońca jest jedyną przyczyną naszego takiego osłabienia. Należy być czujnym, ponieważ może być to także objaw jakiejś choroby, która wymaga leczenia. Choroby, która daje objawy podobne do jesiennej chandry. Może to być np. niedoczynność tarczycy - tłumaczy doktor. Jak przekonuje, konieczne są dodatkowe badania, żeby wykluczyć problemy hormonalne.
Koniecznie trzeba wtedy zrobić badanie TSH. Jest to badanie przesiewowe, ale można już po tym pierwszym badaniu potwierdzić, czy to tylko jesienna chandra czy niedobór hormonów tyroksyny. Mało światła słonecznego uznawane jest za przyczynę złego nastroju, ale ta pierwsza przyczyna w rzeczywistości może być związana z problemami z hormonami. Trudno je rozpoznać, gdy nałożą się na siebie. Wtedy tylko badanie TSH określa, co się złego dzieje - mówi endokrynolog Kiszczak-Bochyńska.
Podobne objawy - ospałość, zmęczenie - daje także cukrzyca. Konieczne jest wtedy badanie glukozy. Stężenie glukozy we krwi na czczo powinno być robione regularnie najrzadziej, co 3 lata przez wszystkie osoby powyżej czterdziestego piątego roku życia profilaktycznie. Nawet, jeśli nie ma żadnych objawów. Jeśli pojawiają się objawy wtedy powinniśmy je wykonać natychmiast - tłumaczy doktor.