Gotowość do współpracy z premierem Donaldem Tuskiem zadeklarował w czwartek prezydent elekt Karol Nawrocki. Polityk wskazał, że chce współpracować "w sprawach dobrych dla Polaków", zaznaczając jednocześnie, że szef rządu musi nastawić się na "silny odpór" z Pałacu Prezydenckiego. Nawrocki wskazał także, kto zostanie przyszłym rzecznikiem jego kancelarii, szefem jego gabinetu i zastępcą szefa gabinetu.

REKLAMA
Karol Nawrocki wskazał, jak wyobraża sobie współpracę z Donaldem Tuskiem (Zdjęcie ilustracyjne)

  • Prezydent elekt Karol Nawrocki wskazał, że jest gotowy do współpracy z Donaldem Tuskiem. Zaznaczył jednocześnie, że "nie da sobie zabierać kompetencji prezydenta Polski", jeśli rząd będzie próbował "obchodzić" rolę głowy państwa.
  • Nawrocki poinformował, że przyszłym rzecznikiem Kancelarii Prezydenta zostanie jego współpracownik z IPN-u, dr Rafał Leśkiewicz. Szefem gabinetu prezydenta RP będzie Paweł Szefernaker, a jego zastępcą zostanie Jarosław Dębowski.
  • To nie wszystko. Karol Nawrocki wyraził w piątek również chęć spotkania z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Mówił też o planowanej pierwszej wizycie zagranicznej czy pierwszej inicjatywie ustawodawczej.

Karol Nawrocki był w czwartek gościem dwóch telewizji: wPolsce24 i Republiki. W swoim pierwszym powyborczym wywiadzie, w pierwszej z dwóch stacji, został zapytany m.in. o wizję współpracy z premierem. Prezydent elekt wskazał, że "oczywiście w sprawach dobrych dla Polaków, w sprawach, na które Polacy czekają, jest i będzie gotowy jako prezydent do tego, żeby siedzieć przy jednym stole z premierem polskiego rządu". Podkreślił jednocześnie swoje "bardzo krytyczne" nastawienie do Tuska.

Z całą pewnością są pewne rzeczy, na które czekają Polacy i to powinno być wynikiem rozmowy prezydenta i premiera - ocenił Nawrocki.

Polityk, pytany o ewentualne "obchodzenie" roli prezydenta przez rząd, zaznaczył, że "nie da sobie zabierać kompetencji prezydenta Polski", a szef rządu musi się nastawić na "silny odpór" z Pałacu Prezydenckiego.

Nawrocki powiedział, że myśli o tym, "jak przywrócić Polskę do takiej kondycji, w której ludzie ufają instytucjom państwa polskiego i w której nie rządzi strach". My powinniśmy prowadzić spór polityczny, bo spór polityczny jest częścią każdego systemu demokratycznego, ale on musi mieć pewne granice - dodał.

Spotkanie z szefem MON i wojskowe priorytety

W wywiadzie w telewizji wPolsce24.pl prezydent elekt Karol Nawrocki był pytany o swoje "pierwsze słowa" do wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza w kontekście funkcji prezydenta jako zwierzchnika Sił Zbrojnych. Nawrocki zaznaczył, że z Kosiniakiem-Kamyszem "będą musieli się spotkać, podyskutować o przyszłości Polski i naszym bezpieczeństwie". Podkreślił, że porozmawia z nim m.in. o dynamice przyjęć do Wojska Polskiego, która - jak mówił - według statystyk spada, co go bardzo niepokoi.

Nawrocki zaznaczył, że jako zwierzchnik Sił Zbrojnych zadba, by w polskim wojsku służyło co najmniej 300 tys. żołnierzy oraz by "każdy żołnierz był zaopiekowany, miał najlepszy sprzęt, który gwarantuje mu funkcjonowanie w tej zaszczytnej formacji, jaką jest Wojsko Polskie". Jak dodał, będzie dbał także o relacje Polski na arenie międzynarodowej. Jak mówił, jednym z jego priorytetów będzie "obronność i wojsko".

W TV Republika Karol Nawrocki dodał, że w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego będzie specjalny departament poświęcony nowym technologiom w wojskowości, a on sam zamierza poświęcać kwestii nowych technologii wiele uwagi.

Zasługujemy na to, aby mieć w Polsce swoją Dolinę Krzemową (...) Mamy świetnych specjalistów w tym zakresie i potrzebują opieki prezydenta - przekazał.

Prezydent elekt zapowiedział, że tuż po zaprzysiężeniu złoży projekt ustawy o Funduszu Technologii Przełomowych. Podkreślił, że będzie zabiegał o to, by rozwój technologiczny służył nie tylko polskiej gospodarce, ale również bezpieczeństwu. Front wojenny na Ukrainie pokazuje, że już część wojsk rozpoznawczych jest obsługiwana zupełnie bez udziału bezpośredniego ludzi. To będą na pewno tematy, które będą dla mnie bardzo ważne i bardzo bliskie - mówił polityk. Nie możemy przespać momentu rewolucji technologicznej na świecie. W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego będzie specjalny departament poświęcony nowym technologiom wojskowości w militariach - zaznaczył.

Pierwsze słowa do premiera, pierwsza wizyta zagraniczna i inicjatywa ustawodawcza

Pytany o pierwsze słowa, jakie skierowałby do premiera Donalda Tuska, Nawrocki odparł, że byłoby to: "do zobaczenia".

Zapytany o swoją pierwszą prezydencką wizytę zagraniczną, Nawrocki wyraził nadzieję na wizytę w Waszyngtonie. Dopytany o pierwszą inicjatywę ustawodawczą, wskazał na "podniesienie obywatelskiego projektu o Centralnym Porcie Komunikacyjnym".

Na pytanie o pierwsze żądanie wobec rządu Donalda Tuska, Nawrocki podkreślił, że chciałby uporządkować sytuację w polityce międzynarodowej. Musimy mieć ambasadorów na całym świecie, aby świadczyli, jakim państwem jest Polska i wykonywali nasze zadania - zaznaczył. Jak dodał, chciałby zmobilizować rząd do "troski o finanse publiczne" m.in. w gminach i powiatach.

Nowy rzecznik Kancelarii Prezydenta, szef gabinetu i jego zastępca

Karol Nawrocki poinformował w czwartek na antenie wPolsce24, że przyszłym rzecznikiem Kancelarii Prezydenta zostanie dr Rafał Leśkiewicz.

Był moim bliskim współpracownikiem w Instytucie Pamięci Narodowej - mówił zwycięzca niedawnych wyborów. Wszystkich zachęcam do tego, żeby już kontaktować się z przyszłym rzecznikiem prezydenta - dodał.

Na antenie Republiki Nawrocki przekazał z kolei, że szefem jego gabinetu zostanie Paweł Szefernaker, a jego zastępcą będzie Jarosław Dębowski. Dębowski, współpracownik Nawrockiego z czasów prezesury w IPN, ma w opinii prezydenta elekta "szerokie kompetencje i wielkie możliwości organizacyjne".

Nawrocki mówił w czwartek, że jego kancelaria "będzie zachowywała balans doświadczonych polityków z jednej strony, a z drugiej strony jego bliskich współpracowników, którzy przychodzą w ogóle spoza świata politycznego". Zaznaczył, że obecność doświadczonych polityków w jego kancelarii jest konieczna, ponieważ przykład gabinetu Donalda Trumpa pokazał, że "ludzie spoza świata polityki, świetni tak, ale czasami wchodzili na miny, które niesie świat polityki".

Dlatego potrzebują wsparcia doświadczonych polityków, z którymi miałem okazję współpracować przez ostatnie 6 miesięcy, albo tych polityków, z którymi współpracowałem wcześniej jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej - zaznaczył prezydent elekt.