Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w ostrych słowach zrecenzowała ostatnie działania obozu rządzącego. Stwierdziła m.in., że „lekcja udzielona przez wyborców nie dotarła z siłą, z którą powinna była dotrzeć”. Nazwała też zapowiadaną wielokrotnie, ale wciąż niedokonaną rekonstrukcję rządu „teatrem politycznym”.
- Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz - minister funduszy i polityki regionalnej krytykuje koalicję rządzącą.
- Polityk Polski 2050 zarzuca obozowi władzy brak odpowiedniej reakcji na porażkę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich.
- Pełczyńska-Nałęcz mówi też o "teatrze politycznym", odnosząc się do rekonstrukcji rządu.
"Minęły dwa tygodnie i mam wrażenie, że jesteśmy w tym samym punkcie" - napisała na portalu X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, nawiązując do II tury wyborów prezydenckich, która odbyła się 1 czerwca. Z Karolem Nawrockim przegrał w niej popierany przez koalicję rządzącą Rafał Trzaskowski.
"Teatr polityczny - ciągnąca się tygodniami rekonstrukcja, czy wzajemne zaganianie się do roboty - nie pomoże. Robota bez celu strategicznego zamienia się w bieganie z taczkami bez patrzenia, co w tych taczkach wieziemy" - dodała obrazowo reprezentantka Polski 2050. Dalej zasugerowała, że "potrzebna jest pozytywna, ale też prawdziwa (a nie bajkowa) wizja odważnego rozwoju".
To bdzie mj najduszy post na X, ale sprawa jest powana i w jednym zdaniu uj si nie da.Miny dwa tygodnie i mam wraenie, e jestemy w tym samym punkcie. Lekcja udzielona przez wyborcw nie dotara z si, z ktr powinna bya dotrze. Teatr polityczny-cignca si...
KpelczynskaJune 14, 2025
Zdaniem Pełczyńskiej-Nałęcz Polska ma przed sobą trzy główne wyzwania. To kryzys demograficzny, zbyt mała wydajność pracy oraz wojna za naszą granicą i wynikająca z niej konieczność wydawania dużych pieniędzy na zbrojenia.
"Nie opowiadajmy ludziom, że można postawić wóz przed końmi"
Jakie są sposoby na poradzenie sobie z powyższymi wyzwaniami? Była ambasador RP w Moskwie wskazała m.in. stawianie na nowe technologie w polskich firmach. "Czterodniowy tydzień pracy to przyszłość. Ale nie opowiadajmy ludziom, że można postawić wóz przed końmi i to pojedzie. Należy doprowadzić do mariażu nauki z biznesem. Dać bodziec bankom, by zaczęły finansować rozwój" - zwróciła uwagę. Dodała, że "trzeba iść do przodu" z transformacją energetyczną, która powinna być opłacalna dla polskiego biznesu.
Kolejny postulat Pełczyńskiej-Nałęcz dotyczy inwestycji w średnie i mniejsze miasta. "Inwestycja w transport publiczny nie może polegać na tym, że białe kołnierzyki będą śmigały jeszcze szybciej między Warszawą a Poznaniem. Trzeba zwolnić o te kilka minut i zrobić przystanek np. w Kaliszu" - napisała reprezentantka Polski 2050 w rządzie Donalda Tuska. Trudno nie uznać tego za ostrą recenzję dotychczasowych działań tej ekipy w kwestiach komunikacyjnych.
"Należy przestać opowiadać niestworzone historie"
W dalszej części swojego wpisu Pełczyńska-Nałęcz wspomniała m.in. o mieszkaniach. Jak podkreśliła, powinny być one czymś dostępnym dla młodych, a nie żyłą złota dla najbogatszych. Postulowała też wprowadzenie podatku dla posiadaczy trzech i więcej mieszkań.
"Ludziom podatków podwyższać nie należy, ale bankom (od nadmiarowych zysków) czy gigantom cyfrowym - owszem jak najbardziej. Należy przestać opowiadać niestworzone historie (to także apel do prezydenta-elekta), że można nagle wyjąć z budżetu 56 mld w ogromnej kwocie wolnej od podatku i nikt nawet tego nie poczuje. Otóż poczuje - zabraknie na edukację, leczenie seniorów, o inwestycjach w zbrojenia w ogóle nie wspominając" - ostrzegła była ambasador RP w Moskwie.
Na koniec Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że sukces rządu Donalda Tuska jest możliwy. "Co więcej jest po prostu konieczny, abyśmy za 2 lata nie obudzili się w brunatnej Polsce" - dodała.