"Trzy osoby usłyszały zarzuty za włamanie do prywatnej skrzynki mailowej byłego szefa KPRM Michała Dworczyka" - donosi "Rzeczpospolita". Według gazety trójka podejrzanych dostała się do maila ministra w czerwcu 2021 roku, korzystając z haseł znalezionych w sieci.

REKLAMA
Europoseł PiS Michał Dworczyk na sali obrad w Strasburgu, lipiec 2024

Afera mailowa. Kto włamał się do poczty Dworczyka?

Jak przypomina gazeta, w czerwcu 2021 roku wiadomości wykradzione z prywatnej poczty mailowej Michała Dworczyka zaczął publikować na komunikatorze Telegram serwis „Poufna Rozmowa”. Była to korespondencja m.in. z politykami, w tym z otoczenia premiera Morawieckiego.

"Rzeczpospolita" podkreśla, że trzej podejrzani dostali się do poczty ministra w czerwcu 2021 roku, ale w momencie, gdy na Telegramie wykradzione treści ze skrzynki pojawiały się już od kilkunastu dni. "Nie oni są zatem sprawcami włamania" - zaznacza gazeta.

Według jej informacji, pierwszy przyznał się, że wszedł do poczty Dworczyka, korzystając z wykradzionych loginów i haseł z ciekawości, czy dane dostępowe, jakie pojawiły się na jednym z hakerskich forów, zadziałają. Drugi podejrzany miał zeznać, że nie pamięta wydarzeń objętych zarzutem, a trzeci nie przyznał się. Według ustaleń "Rz" zarzuty usłyszeli dwa lata temu, od tego czasu prokuraturze nie udało się znaleźć innych osób, które wchodziły na skrzynkę ministra.

Jaki dokładnie zarzut usłyszeli podejrzani?

Gazeta - powołując się na warszawską prokuraturę okręgową - pisze, że nie ma dowodów tego, że podejrzani się znali. Nie znaleziono też dowodów, aby którykolwiek z nich zrobił użytek z włamania do skrzynki mailowej i przechowywanej tam korespondencji. Nie ustalono także, aby komukolwiek przekazali informacje pochodzące z tej skrzynki. Zarzut jaki usłyszeli mówi natomiast o „pozyskaniu danych, umożliwiających nieuprawniony dostęp do informacji przechowywanych w systemie informatycznym poczty elektronicznej”.

Według "Rzeczpospolitej", wygląda na to, że trójka podejrzanych jedynie skorzystała z haseł dostępu, jakie pojawiły się w internecie, nie byli oni inspiratorami włamania. Gazeta przypomina, że loginy i hasła do skrzynek mailowych, w tym w tym do maili Dworczyka i jego rozmówców, pojawiły się w sieci w lutym 2021 roku w efekcie gigantycznego wycieku takich danych.