Prokuratura Okręgowa w Warszawie w oficjalnym piśmie poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie zmiany władz w mediach publicznych. Postępowanie nie jest prowadzone przeciwko komuś, tylko "w sprawie".

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

Prokuratorzy badają dwie kwestie. Po pierwsze, sprawdzają, czy minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz nie przekroczył uprawnień, odwołując zarządy i rady nadzorcze mediów publicznych.

Doniesienie w tej sprawie złożył poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Szczucki, główny prawnik poprzedniego rządu.

Politycy PiS zwracają uwagę, że całość mogła się odbyć nielegalnie, bez podstawy prawnej, a nawet, że nagłe przeprowadzenie w nocy walnych zgromadzeń akcjonariuszy było po prostu fizycznie niemożliwe.

Druga kwestia objęta śledztwem dotyczy przepychanek w gmachu Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza w Warszawie i zgłoszonego przez polityków poturbowania jednej z posłanek PiS.

Rewolucja w mediach publicznych

Sejm we wtorek 19 grudnia podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że minister Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.

Prezydent Andrzej Duda ocenił to działanie jako sprzeczne z konstytucją; podobnie sytuację ocenili politycy PiS, którzy prowadzili interwencje w siedzibach TVP i PAP, protestowali przeciwko zmianom w kierownictwie mediów.

W sobotę 23 grudnia prezydent poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów na następnych rok. Uzasadnił, że jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.

Po prezydenckim wecie minister kultury i dziedzictwa narodowego podjął w środę 27 grudnia decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. W komunikacie podkreślono, że stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela.