Mateusz Morawiecki jako pierwszy otrzyma misję tworzenia rządu, a Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego ma zostać marszałkiem seniorem. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze RMF FM, za godzinę w orędziu ma to ogłosić prezydent Andrzej Duda.
Prezydent zdecydował się na takie rozwiązanie, bo Prawo i Sprawiedliwość cały czas wierzy, że da się zbudować koalicję PiS-PSL. Choć szanse na to są niemal zerowe, to Andrzej Duda chce spróbować.
Właśnie z tego powodu Mateusz Morawiecki ma dostać szansę zbudowania władzy i utrzymania większości, a ludowcy mają zostać uhonorowani prestiżowym, choć jedynie symbolicznym stanowiskiem marszałka seniora.
PSL jest gotowe to stanowisko przyjąć, ale koalicję z PiS-em odrzuca. Ludowcy dalej twardo mówią, że chcą tworzyć rząd z Koalicją Obywatelską i Lewicą, a premierem ma zostać Donald Tusk, choć dopiero po tym, jak w pierwszym głosowaniu polegnie Mateusz Morawiecki.
Do nieoficjalnych doniesień odniósł się podczas spotkania na wrocławskim Jagodnie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Tutaj niektórzy mają telefony w ręku i chcą mi coś powiedzieć. Ja wiem, pan prezydent powiedział, że będzie desygnował Morawieckiego, a marszałkiem seniorem będzie pan Marek Sawicki z PSL. Tak jak mówiłem, będą chcieli ukraść jeszcze kilka dni, 2-3 tygodnie. Szkoda, będzie to trochę dłużej trwało - stwierdził.
Ja nie rozumiem, powiem szczerze, dlaczego pan prezydent Duda naraża na takie przykre upokorzenie pana Morawieckiego, pana Kaczyńskiego i cały PiS. Strata każdego dnia to jest strata dla naszej ojczyzny. To strata dla wszystkich Polek i Polaków. (...) To nic nie zmieni. I na końcu, moim zdaniem, będą bardzo żałowali tego, że jeszcze przedłużają trochę ten upokarzający moment dla nich wszystkich. Będzie widać nie tylko to, że przegrali, nie tylko to, że są słabi. To też musi być przykre, jak nagle poczują, że nikt z nimi nie chce mieć już do czynienia - dodał Tusk.
Opozycja z przewagą w Sejmie
W wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października, opozycja, czyli Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica, zdobyła 248 mandatów. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 194 mandaty.
Pod koniec października w Pałacu Prezydenckim odbyły się spotkania konsultacyjne prezydenta z przedstawicielami komitetów wyborczych, które będą miały swoją reprezentację w przyszłym Sejmie. Prezydent podkreślił po nich, że są dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i mają kandydata na premiera. Kandydatem Zjednoczonej Prawicy na premiera jest Mateusz Morawiecki, a kandydatem KO, Trzeciej Drogi i Lewicy - Donald Tusk.
Opozycja stworzy nowy rząd, gdy prezydent przekaże misję tworzenia rządu Donaldowi Tuskowi - podkreślał dziś o poranku Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem, gdyby prezydent przekazał misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu, to znaczyłoby, że chce zaklinać rzeczywistość.
Polacy potrzebują tego rządu (opozycji - red.), głosowali za zmianą. Wydaje się, że te głosy muszą docierać do prezydenta Dudy. To przede wszystkim nacisk blisko 12 mln wyborców, którzy głosowali na partie demokratyczne - podkreślił w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24.
Z kolei Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS przyznał, że szansa na to, by Prawo i Sprawiedliwość stworzyło większość sejmową, "jest bardzo niska, ale nie zerowa".
Gość Porannej rozmowy w RMF FM pytany o to, czy jeżeli obecnej opozycji uda się wybrać marszałka Sejmu, to PiS zrezygnuje z misji tworzenia rządu, odpowiedział: Ostateczna decyzja należy do prezydenta.