Prokurator z Gorzowa Wielkopolskiego rozpoczął realizację polecenia jednostki wyższego szczebla dotyczącego postawienia zarzutów Robertowi Bąkiewiczowi. Lider środowisk narodowych ma odpowiadać za znieważenie pod koniec czerwca w Słubicach czterech funkcjonariuszy straży granicznej i Żandarmerii Wojskowej.
To oznacza, że prokurator referent, zgodnie z wytycznymi szefowej Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, przygotowuje postanowienie o przedstawieniu zarzutów Bąkiewiczowi. Następnie wezwie go w charakterze podejrzanego, postawi zarzuty i przesłucha.
Wcześniej - po otrzymaniu polecenia - złożył wniosek o wyłączenie go z tych czynności, jednak wczoraj prokurator krajowy nie uwzględnił tego wniosku.
Decyzja dotarła już z Warszawy do Gorzowa i otworzyła drogę do kontynuowania śledztwa. Prokuratura regionalna nakazała postawienie zarzutów, bo inaczej niż prowadzący postępowanie śledczy oceniła materiał dowodowy. Bąkiewicz ma odpowiedzieć za znieważenie mundurowych, ponieważ nazwał ich zdrajcami.
Bąkiewicz na granicy
Działacz środowisk narodowych na granicy polsko-niemieckiej pojawiał się w ramach tzw. patroli obywatelskich. Powołał tzw. Ruch Obrony Granic, który na swojej stronie internetowej informuje, że jest "ogólnopolską inicjatywą społeczną", a jej celem jest "obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi".
"Patrole" na granicy z Niemcami, organizowane pod egidą narodowca, które miały m.in. zatrzymywać do kontroli samochody, komentowali m.in. premier Donald Tusk, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, a także - w Porannej rozmowie w RMF FM - wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty czy wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak.
Granica musi być pod kontrolą, ale pod kontrolą upoważnionych do tego służb: straży granicznej, policji, jak trzeba to może Żandarmerii Wojskowej, ale na pewno nie bojówek pana Bąkiewicza - mówił szef MSZ Radosław Sikorski.
Donald Tusk mówił z kolei o "wyeliminowaniu nielegalnych i agresywnych działań grup, które uzurpują sobie prawo do kontroli granicy i bardzo często utrudniają wykonanie czynności służbowych straży granicznej".
Wicemarszałek Sejmu, Włodzimierz Czarzasty w Porannej rozmowie w RMF FM stwierdził, że Robert Bąkiewicz powinien usłyszeć zarzuty, a grupami "bezsensownych facetów, którzy chodzą i straszą na granicy" powinna zająć się prokuratura, sądy i policja. Mariusz Błaszczak z kolei, że Bąkiewicz "bronił Kościoła i wierzących, a teraz broni polskich granic".