Sanepid od kwietnia prowadzi ogólnopolskie kontrole kart szczepień dzieci. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz, w wielu przychodniach brakuje podstawowych informacji o najmłodszych pacjentach. Problem dotyczy głównie dzieci, które nigdy nie zostały zgłoszone do placówek medycznych przez swoich opiekunów.

REKLAMA
Trwają kontrole kart szczepień

Przegląd ma być krokiem w stronę przejścia z papierowych kart szczepień na elektroniczne. Wymaga to jednak zmiany ustawy i wydarzy się najprawdopodobniej w przyszłym roku.

Od kwietnia trwa szeroko zakrojona akcja sprawdzania dokumentacji w przychodniach w całym kraju - do skontrolowania jest około 7,5 miliona kart szczepień w 8 tysiącach przychodni i poradni. Jak informuje Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski, w wielu miejscach napotkano na tzw. "puste karty" - przypadki dzieci, których rodzice nigdy nie zgłosili się do przychodni.

Karta leży i nikt nie wie, gdzie to dziecko jest: czy ono wyjechało, czy jest w Polsce. To jest słaby punkt naszego systemu. Dziecko może w cudzysłowie zniknąć - mówi dr Grzesiowski w rozmowie z RMF FM. Chcemy w tej sprawie interweniować, mamy zaplanowane spotkanie w Ministerstwie Zdrowia. Wychodzą w czasie tych kontroli właśnie takie problemy techniczne. Chcemy uruchomić możliwość, by lekarz mógł sprawdzić, gdzie jest pacjent, gdzie dziecko jest leczone, by można było choćby wysłać tam kartę szczepień dziecka - dodaje.

Do tej pory skontrolowano od 40 do 80 proc. punktów szczepień, w zależności od regionu Polski. Mamy problemy zwłaszcza w dużych miastach z dużą liczbą kart, a małą liczbą pracowników Inspekcji. Wydałem polecenie dla całego kraju, by wojewódzkie stacje wspierały te powiatowe - opisuje doktor Grzesiowski.

Kolejna sprawa, która wymaga dodatkowych ustaleń, dotyczy szczepień obcokrajowców. Wielu pojawia się na szczepieniu raz albo dwa razy i znika. Nie wiemy, gdzie są. Z naszych ostrożnych szacunków wynika, że co dziesiąte dziecko, które zgłasza się do punktów szczepień, jest obcokrajowcem. Wszystkie zgromadzone dane są teraz wprowadzane do bazy centralnej w GIS-ie. Za mniej więcej miesiąc będziemy mogli mówić o pierwszych wynikach tych kontroli - podsumowuje Główny Inspektor Sanitarny.

Kontrole mają potrwać do końca czerwca. Jak dotąd nie wystawiono żadnych mandatów. Nowe przepisy mogłyby wejść w życie najwcześniej w przyszłym roku.

Coraz więcej rodziców nie szczepi dzieci

W 2023 r. zanotowano w Polsce ponad 87 tys. odmów szczepień, kilkakrotnie więcej niż w poprzednich latach.

GIS chce dotrzeć do wszystkich dzieci nieszczepionych z powodów innych niż medyczne. Mamy przekonanie, że większość z ich rodziców to nie są antyszczepionkowcy - przyznał dr Grzesiowski na początku roku.

Jego zdaniem mogą to być sytuacje, gdy np. termin szczepienia minął i rodzice nie są w stanie znaleźć punktu szczepień, w którym dziecko zostanie skonsultowane i zaszczepione.

Wynika to m.in. z tego, że z mapy Polski zniknęły konsultacyjne punkty szczepień, w których można było skonsultować sytuację dziecka. Zdaniem dr Grzesiowskiego, przynajmniej jeden taki punkt powinien działać w każdym województwie.

W listopadzie 2024 r. ukazał się raport pokontrolny Najwyższej Izby Kontroli. Wykazał on, że brakuje dokładnych danych o liczbie osób, które powinny być zaszczepione, ilu osobom wykonano szczepienia oraz o liczbie odmów.

Obowiązek szczepień ochronnych dla dzieci i młodzieży nakłada ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych oraz rozporządzenie ministra zdrowia. NIK ostrzega, że dalszy wzrost odmów szczepień może doprowadzić do wybuchu epidemii groźnych dla życia chorób.