Wcześniej niż planowano, bo już w drugiej połowie września, wznowione mogą być szczepienia przeciwko koronawirusowi w Polsce - dowiedział się dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz. Właśnie pod koniec miesiąca może trafić do nas nowy preparat, dopasowany do aktualnych wariantów wirusa.

REKLAMA
zdjęcie ilustracyjne

W pierwszej kolejności prawo do szczepienia nowym, zmodyfikowanym preparatem uzyskają osoby z obniżoną odpornością. Mogą być to na przykład pacjenci po przeszczepach i dializowani z powodu choroby nerek.

Taki plan wynika z tego, że na początek trafi do nas niewielki zapas nowej szczepionki firmy Pfizer, który mamy odkupić najprawdopodobniej od Łotwy.

Szczepionka Pfizera to jedyny zaktualizowany preparat przeciwko koronawirusowi, który został dopuszczony do tej pory do użytku.

Masowe szczepienia w drugiej połowie października

Pozostali chętni będą mogli się zaszczepić prawdopodobnie dopiero w drugiej połowie października.

Wtedy w Polsce powinien być już preparat, który czeka aż Europejska Agencja Leków dopuści go do użytku. Posiedzenie EMA w tej sprawie zaplanowane jest na 19 września - ustalił reporter RMF FM.

Na zielone światło czekają szczepionki trzech firm, wśród nich są między innymi Moderna i Novavax. Część z nich została już dopuszczona do użytku w Stanach Zjednoczonych przez amerykański odpowiednik Europejskiej Agencji Leków, czyli FDA.

Po rozstrzygnięciu przetargu i zorganizowaniu dostaw do Polski, szczepienia tym preparatem mogą rozpocząć się właśnie w drugiej połowie października.

Unikać skupisk, myć ręce

Specjalista chorób zakaźnych i pediatra profesor Ernest Kuchar podpowiada, że w sytuacji, gdy w Polsce nie ma nowej szczepionki, musimy chronić się przed infekcją, wykorzystując inne sposoby. Możemy unikać skupisk, myć ręce, dystansować się, nie podchodzić zbyt blisko co do których nie mamy pewności, że nie są zakażone - opisuje prof. Kuchar.

Ostatniej doby w Polsce zarejestrowano ponad 1600 zakażeń koronawirusem. Zmarło siedem osób chorujących na Covid-19.