Prawie 100 przypadków odry potwierdzono w Polsce w ostatnich tygodniach. To niemal trzy razy więcej niż w całym ubiegłym roku. Ten wzrost liczby zachorowań będzie tematem zaplanowanego na dzisiaj posiedzenia sejmowej komisji zdrowia.

Poznań, Wrocław, Lublin i Warszawa - między innymi w tych miastach Główny Inspektorat Sanitarny monitoruje obecnie ogniska odry. Osoby, które chorują, to najczęściej dzieci w wieku ok. 7-9 lat, z pierwszych klas szkoły podstawowej, oraz ich rodzice. Pod nadzorem sanepidu jest teraz dziewięć ognisk odry. 

Większość osób, które zachorowały, nie była w ogóle szczepiona przeciwko odrze - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem krajowa konsultant w dziedzinie epidemiologii prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz. 

Mamy też część osób, które były szczepione pojedynczą dawką. W przypadku odry największą skuteczność uzyskujemy, gdy mamy komplet szczepień, czyli dwie dawki szczepionki - dodaje. 

Specjaliści apelują, żeby sprawdzić, czy na pewno byliśmy szczepieni i dodają, że niemal każdy moment jest dobry, by to nadrobić. Właśnie dlatego stacje sanitarno-epidemiologiczne prowadzą teraz akcję dodatkowych szczepień wśród osób, które miały kontakt z chorymi na odrę. 

Skąd wziął się wzrost zachorowań?

Jak ustalił nasz reporter, powodem większej liczby zakażeń odrą i przyczyną jednego z pierwszych ognisk w zachodniej Polsce był przyjazd do Polski z Niemiec obcokrajowca z dzieckiem, który tutaj chciał odwiedzić swoją rodzinę. W ten sposób wirus zaczął się rozprzestrzeniać.

Sanepid próbuje przeciąć teraz źródła zakażenia, czyli znaleźć osoby, które miały kontakt z chorymi - opisuje profesor Iwona Paradowska-Stankiewicz. Już mamy to określone i zbadane, następny krok to sprawdzenie zaszczepienia osób z kontaktu - zaznacza. 

W Warszawie część dzieci na odrę choruje na tyle ciężko, że musiały trafić do szpitali. To potwierdza pediatra ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie prof. Teresa Jackowska. Te dzieci mają powikłania odry: zapalenia płuc, zapalenia krtani, zapalenia uszu, 30 procent wymaga hospitalizacji - opisuje prof. Jackowska.

Pediatrzy przypominają rodzicom, żeby szczepili dzieci przeciwko odrze. Pierwszą dawkę podaje się w 13. miesiącu życia, a drugą - gdy dziecko skończy 5 lat. Wśród chorych są dzieci, które mają na przykład siedem lat i wciąż nie dostały drugiej dawki szczepionki. 

Wzrost zachorowań na odrę w rejonie europejskim

Na stronach stacji sanitarno-epidemiologicznych można przeczytać, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega przed "alarmującym" zagrożeniem odrą w rejonie europejskim. W roku 2023 zakażeniu uległo około 42 200 osób, podczas gdy w całym roku 2022 było to 941. Oznacza to niemal 45-krotny wzrost zachorowań. Najwięcej przypadków odry odnotowano w Kazachstanie - 13 667, Rosji - 10 710, Kirgistanie - 5 452 oraz Turcji - 4 584. W Europie Zachodniej rekord należał do Wielkiej Brytanii - 183 przypadki. 

"Wirus odry rozprzestrzenia się w sposób dynamiczny drogą kropelkową. Jedna chora osoba jest w stanie zarazić od 12 do 18 osób, które nie są uodpornione za pomocą szczepienia lub przechorowania odry w dzieciństwie. Przebieg odry może być ciężki w każdym wieku. Często zaczyna się od wysokiej gorączki i wysypki, która zwykle ustępuje w ciągu 10 dni. Najczęstszymi powikłaniami odry są: zapalenie ucha środkowego, zapalenie płuc, poinfekcyjne zapalenie mózgu oraz podostre stwardniające zapalenie mózgu. Może także dojść do utraty wzroku" - czytamy w komunikacie służb sanitarnych.

Opracowanie: