Każdy uraz w obrębie szczęki, nawet ten, który nie spowodował widocznego naruszenia struktury korony, musi być jak najszybciej skonsultowany ze stomatologiem. “Samodzielnie nie jesteśmy w stanie ani ocenić rozległości i rodzaju powstałych uszkodzeń, ani tym bardziej podjąć decyzji dotyczącej schematu ewentualnego leczenia” – przestrzega lek. stom. Bartłomiej Karaś, endodonta, członek Działu Badawczego Polskiego Towarzystwa Endodontycznego.
Do mechanicznych urazów zębów skutkujących ich ukruszeniem, złamaniem albo całkowitym wybiciem, najczęściej dochodzi u dzieci około 10. roku życia, a więc na tyle dużych, by podejmować zabawy bądź aktywność sportową bez bezpośredniej kontroli rodziców, ale na tyle małych, że nie są w stanie przewidzieć skutków niektórych swoich działań, a przy okazji są niechętne do używania ochraniaczy na szczękę podczas, np. jazdy na rowerze, rolkach czy desce.
Czynnikiem zwiększającym ryzyko opisywanych urazów u dzieci jest słabość dopiero rozwijających się zębów stałych, które mają na tym etapie rozwoju strukturę porowatą, ponieważ dopiero zachodzą w nich procesy uwapnienia kości. W przypadku dorosłych do urazów szczęki najczęściej dochodzi podczas uprawiania sportów lub w wyniku pobicia, a ostatnio podczas co raz bardziej popularnej jeździe na hulajnogach.
Niezależnie od wieku pacjenta, postępowanie po urazie zęba jest podobne i można je sprowadzić do prostej wytycznej: jak najszybciej trzeba skonsultować się ze stomatologiem - mówi lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Musimy pamiętać, że nawet pozornie niegroźne urazy, po wystąpieniu którego nie odczuwamy silnego bólu czy widocznego zniszczenia korony, wymagają diagnostyki, ponieważ mogły naruszyć strukturę zęba. Dlatego każdy uderzony ząb powinien być obejrzany, prześwietlony i poddany badaniu żywotności miazgi, które da odpowiedź na pytanie, czy prawidłowo reaguje ona na bodźce elektryczne.
Co dalej?
W wersji optymistycznej - kiedy uszkodzenia są minimalne - ząb wymaga trzymiesięcznej obserwacji, by nie przeoczyć momentu, gdy może być konieczne wdrożenie leczenia - mówi endodonta. Jeśli jednak już na pierwszej wizycie widzimy, że struktura zęba została naruszona, wiemy, że będzie wymagał interwencji stomatologicznej: leczenia kanałowego, rekonstrukcji (nadbudowy), bądź wręcz usunięcia - wyjaśnia lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Niezależnie od tego, czy ząb został wybity (w dziąśle został jedynie korzeń lub cała korona wypadła), czy ułamany (korona jest uszkodzona), ważne, by w miarę możliwości odnaleźć fragment, który odpadł, opłukać go pod bieżącą wodą i jak najszybciej dostarczyć do stomatologa. Takie postępowanie stwarza szansę - o ile ząb był zdrowy - na przyklejenie części, która została odłamana - mówi lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Jak przetransportować ułamaną część zęba? Najlepiej we własnej ślinie, czyli, trzymając go w jamie ustnej. Ponieważ takie rozwiązanie z oczywistych względów nie sprawdza się w przypadku dzieci (ryzyko połknięcia), można przetrzymać go w mleku (ma lekko zasadowe pH, podobne do śliny), albo - biorąc pod uwagę, że nieczęsto miewamy ten produkt w czasie rowerowej wycieczki lub na stoku narciarskim - w wodzie. Najważniejsze, by zrobić to możliwie szybko (najlepiej w ciągu godziny-dwóch).
Scenariusz 1 - korona ułamana i przetransportowana
W zależności od głębokości złamania zęba można rozpocząć albo procedurę zespolenia ułamanego kawałka z pozostającym w dziąśle fragmentem, albo leczenia kanałowego zakończonego przytwierdzeniem ułamanej części.
Dobrze przymocowany ząb może nam służyć długie lata, nie stwarzając ryzyka odklejenia. W pewnych okolicznościach, będących wypadkową m.in. czasu i stanu ułamanego zęba, istnieje szansa, że pozostała w dziąśle część zęba zrośnie się z dosztukowanym fragmentem
W tej procedurze doklejania ułamanego fragmentu korony ważny jest stan korzeni, bo to determinuje potencjał gojenia. W przypadku ułamania korony u dorosłych musimy mieć nadzieję, że zachowany korzeń po kilku tygodniach, czy nawet miesiącach od urazu zachowa żywotność, nie obumrze, i nie będzie wymagał leczenia kanałowego, oraz że nie rozpocznie się proces jego resorpcji, czyli utraty twardych zęba. Stąd tak ważne są systematyczne wizyty kontrolne u stomatologa, by wychwycić moment, gdy trzeba będzie rozpocząć leczenie, w tym kanałowe - wyjaśnia endodonta.
W przypadku dzieci, które są w trakcie tworzenia struktur zębów stałych, obserwacja potrzebna jest, by mieć pewność, że korzeń się "dotwarza". Jeśli do tego nie dojdzie, może to skutkować późniejszymi problemami ze wzrostem zęba, jego estetyką i niepoddawaniem się leczeniu ortodontycznemu. Korzenie zębów stałych u dzieci trzeba leczyć za wszelką cenę, a na ich bazie dosztukować ząb, który uległ wybiciu.
Zostawienie "pustego miejsca" nie dość, że stwarza problemy estetyczne, to zaburza rozwój pozostałych zębów w szczęce. Pamiętajmy przy tym, że u dziecka nie możemy zastosować implantów, bo nie wszczepia się ich, dopóki nie zakończy się pełny rozwój kośćca, a więc nawet do 21-23 roku życia. Jeśli jednak dziecko ma wybity ząb, a na skutek zaniedbań i braku podjęcia leczenia konieczne będzie też usunięcie korzenia, to nastąpi zanik kości i w przyszłości młody człowiek nie będzie mógł mieć wszczepionego implantu bez wcześniejszej rekonstrukcji kości, co jest zabiegiem bardzo finanso- i czasochłonnym - przestrzega lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Jeśli chodzi o dziecięce mleczaki te można poddać procedurze doklejania ułamanej części, jednak ze względu na skalę wyzwań stojących tak przed stomatologiem, jak i rodzicami, oraz - co zrozumiałe w tym wieku - brak należytej współpracy z pacjentem - u tak małych dzieci z wykonaniem bywa różnie.
Scenariusz nr 2 - korona nienaruszona, ale korzeń w rozsypce
Czasami nawet po potężnym urazie zęba korona może pozostać nienaruszona. W takiej sytuacji będziemy odczuwać ból, ale nie będziemy w stanie zdiagnozować rodzaju uszkodzenia, a mogło dojść do zwichnięcia, pęknięcia lub złamania korzenia. To kolejny argument, by po każdym urazie w obrębie szczęki udać się do stomatologa oraz - co ważne - na pierwszej wizycie wykonać badanie RTG - mówi lek. stom. Bartłomiej Karaś.
Dalsze postępowanie zależy od rodzaju uszkodzenia korzenia oraz stanu zęba. Kiedy korzeń jest zwichnięty - czyli przemieścił się względem korony - uszkadza tzw. pączek naczyniowo-nerwowy, czyli splot nerwów i naczyń krwionośnych, które dochodzą do korzenia zęba. W takim przypadku ząb najpierw wymaga obserwacji, potem - jeśli testy na żywotność miazgi potwierdza jego obumarcie - wdrażane jest leczenie kanałowe. W pozostałych przypadkach urazu korzenia konieczne może być przeprowadzenie zabiegów chirurgicznych: resekcja fragmentu korzenia (chirurgiczne odcięcia fragmentu korzenia zęba oraz zabezpieczenia wierzchołka specjalnym materiałem stomatologicznym.) a czasami ekstrakcja zęba (usunięcie w całości korzenia i korony zęba).
Czy po urazie zęba zawsze czeka nas leczenie kanałowe?
Nie, nie zawsze. Jeśli ułamie nam się kawałek zęba, ale uszkodzenie nie sięgnie miazgi, leczenie kanałowe nie jest konieczne. W przypadku takiego uszkodzenia złamany ząb odbudowuje się materiałem kompozytowym, licówką albo koroną protetyczną. Wybór metody zależy od lokalizacji urazu, jego rozmiarów czy wreszcie stanu zęba - tłumaczy lek. stom. Bartłomiej Karaś. I dodaje, że jeśli złamanie naruszy jednak komorę zęba i dojdzie do odsłonięcia miazgi, czego charakterystycznym objawem jest obecność tzw. punktu krwawego na powierzchni złamania (samodzielnie oglądając miejsce urazu łatwo je pomylić z krwawieniem pochodzącym ze zranionego dziąsła lub policzka) leczenie endodontyczne - oczywiście po przeprowadzeniu diagnostyki - może być konieczne.