Okazuje się, że zapotrzebowanie organizmu na witaminę C zmienia się w zależności od stanu zdrowia. Organizm zdrowy i zrelaksowany potrzebuje jej mniej, ale w trakcie choroby i stresu zapotrzebowanie na nią radykalnie rośnie. Wynika to z badań przeprowadzonych na zwierzętach.
Organizm kota i psa wytwarza 5 mg witaminy C na kg masy ciała dziennie, a gdy zwierzę jest zestresowane, jest to aż 40 mg. Jeszcze więcej witaminy C potrzebuje ciało królika. Królik w stanie relaksu produkuje 9 mg/kg masy ciała witaminy C, a gdy jest zmuszany do ciągłej ucieczki nawet 226 mg.
Dietetycy zalecają spożywanie witaminy C w ilości 90-200 mg na dobę twierdząc, iż taka ilość wystarczy do właściwego metabolizmu organizmu. Ale czy biorą oni pod uwagę, że zapotrzebowanie na witaminę C jest zmienne? Jak często jesteśmy w stanie relaksu? Zwłaszcza gdy pracujemy w korporacji lub szkolnictwie.
Jako przedstawiciele gatunku ludzkiego również mamy zmienne zapotrzebowanie na witaminę C. Dlatego, zwłaszcza w stresie i chorobach infekcyjnych, warto znać sposób stosowania tej witaminy, który pozwala na maksymalizację jej stężenia w krwioobiegu.
Oczywiście można podawać witaminę C dożylnie, ale jest to opcja rzadko dostępna i dość droga. Jak podawać witaminę doustnie, aby uzyskać jej maksymalne stężenie we krwi? Czasami słyszy się o zaleceniach przyjmowania witaminy C w ilości kilku gramów jednorazowo. Nie są to jednak zalecenia oparte na wiedzy naukowej, dlatego, że biodostępność witaminy C zmienia się w zależności od podawanej dawki. Z 0,2 g witaminy C podanej doustnie wchłania się ok. 80 %. Ale już spożycie jednorazowo 2 g powoduje, że wchłanialność osiąga jedynie poziom 40 %. Uwzględniając te zależności ustalono, że optymalną dawką, którą powinno się stosować, aby maksymalnie zwiększyć stężenie witaminy C w surowicy krwi, jest 500 mg podawane co 30 min. Pół godziny to tak zwany okres półtrwania witaminy C w organizmie, czyli czas, po którym połowa przyjętej substancji ulega rozkładowi. Możemy wtedy uzyskać stężenie ok. 70 mg/l kwasu L-askorbinowego w surowicy krwi. Szczegółowo możemy o tym przeczytać w publikacji Pharmacokinetics of oral vitamin C; S. Hickey, H. Roberts, N. Miller; Journal of Nutritional & Environmental Medicine; 2008, 17(3), 169-177.
Dlatego witamina C, którą osobiście zalecam zawiera właśnie taką dawkę. Dodatkowo jest ona wzbogacona w ekstrakty z owoców róży i aceroli oraz z kwiatu hibiskusa, co sprawia, że poza witaminą C dostarczamy do organizmu również naturalne związki zawarte w tych roślinach, takie jak bioflawonoidy czy fitosterole. Kwas L-askorbinowy, najczęściej stosowany jako źródło witaminy C, jest dość silnym kwasem, który może w niektórych sytuacjach spowodować dolegliwości żołądkowe u osób stosujących większe ilości witaminy C w tej postaci. Dlatego zalecam produkty, które zawierają "łagodny dla żołądka" L-askorbinian sodu. Jest on bezpieczny do tego stopnia, że wykorzystuje się go nawet do wlewów dożylnych.