Problem "zarywania" nocy przez nastolatków pogłębia się. To niepokojące zjawisko specjaliści obserwują już od czasów pandemii, a teraz wzmaga się w okresie szkolnych egzaminów. Jak rozpoznać, że dziecko cierpi na niedobory snu i jak odbija się to na zdrowiu uczniów? Wyjaśnia w rozmowie z Marcinem Czarnobilskim neurolog dziecięcy Ewa Domaradzka ze Szpitala św. Ludwika w Krakowie.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne

Marcin Czarnobilski: Jak po zachowaniu dziecka rodzic może rozpoznać, że pojawił się problem niedoboru snu?

Lek. Ewa Domaradzka - specjalistka neurologii dziecięcej: Pierwsza rzecz na którą rodzice powinni zwrócić uwagę to fakt, że jest problem z obudzeniem dziecka do szkoły. Poza tym, widzimy, że dziecko może mówić, że jest właśnie senne, zmęczone. Zwiększa się drażliwość, co również negatywnie odbija się na szkolnych wynikach. A jeśli nastolatkowie uczą się do północy czy drugiej nad ranem, a do tego korzystają z mediów społecznościowych to na pewno ten proces nauki jest zaburzony, dlatego że sen potrzebny jest do tego, żeby wytworzyły się nowe ścieżki neuronalne, które będą powodowały, że dziecko zapamiętuje i może korzystać z tej wiedzy, którą próbuje przyswoić w trakcie nauki. To na pewno negatywnie odbija się też na ich emocjach, ponieważ są zmęczeni, a więc dużo łatwiej wpadają w drażliwość, agresję i to może się później przenieść na relacje rówieśnicze, na relacje domowe.

Wspomniała pani doktor o nagminnym korzystaniu przez młodzież z urządzeń elektronicznych - właśnie przed pójściem spać. To pewnie główny czynnik, który nasila zjawisko o, którym rozmawiamy?

Myślę, że dużym problemem jest to jak my wszyscy funkcjonujemy. Problem, że dzieci, zwłaszcza młodsze, nagminnie używają urządzeń elektronicznych - zaczyna się od rodzica, który na to pozwala i to akceptuje, nie wyznacza właściwych granic na danym etapie rozwoju dziecka, np. 6, 7-letniego. Jeśli to jest proces długotrwały to potem zmiany tego typu zachowań w wieku nastoletnim są znacznie trudniejsze. Poza tym, dziecko też obserwuje jak się rodzic zachowuje - powtarza i robi dokładnie to samo.

Jeżeli nie zadbamy zawczasu o higienę snu to jakie mogą być długofalowe konsekwencje dla układu neurologicznego?

Na pewno to będzie przyczyniało się do bezsenności, jak również do innych zaburzeń, np. obniżonego nastroju, depresji, a gorsze funkcjonowanie w ciągu dnia w szkole czy w relacjach rówieśniczych będzie obniżało nastrój i będzie obniżało samoocenę dziecka, nastolatka.

A czy odsypianie, np. w weekendy to dobry pomysł?

Zdecydowanie nie, bo to powoduje zaburza nam rytm snu i czuwania, co z kolei przenosi się na to, że jeśli dziecko, nastolatek czy dorosły w sobotę lub niedzielę pośpi do godziny 12-ej, 13-ej to potem ma problem z zaśnięciem o 22ej no i w poniedziałek też będzie ciężko wstać rano.