Flora bakteryjna układu pokarmowego dzieci urodzonych z pomocą cesarskiego cięcia istotnie różni się od tej, którą obserwuje się u dzieci urodzonych siłami natury - potwierdzają brytyjscy naukowcy.
Okazuje się, że dzieci urodzone przez cesarkę nie mają niektórych ważnych dla zdrowia szczepów bakterii, natomiast w ich układzie pokarmowym pojawiają się w znacznej ilości szkodliwe bakterie typowe dla szpitalnego otoczenia.
Badania prowadzone na 600 przypadkach narodzin nie pozwalają ocenić skutków zdrowotnych tej zmiany, wskazują jednak na istotną różnicę flory bakteryjnej, z którą maluchy wchodzą w życie.
Różnica jest szokująco duża. Obserwacja flory bakteryjnej praktycznie daje pewność, czy dziecko się urodziło siłami natury czy przez cesarskie cięcie. Zmiany utrzymują się jeszcze przez kilka miesięcy.
Naukowcy podejrzewają, że efekt może mieć znaczenie dla układu odpornościowego dziecka. Sugerują, że sprawie trzeba się przyjrzeć jeszcze dokładniej.