Już 6 grudnia 2017 r. w Nowym Sączu prof. Dariusz Dudek wraz z zespołem hybrydowym przeprowadzi pierwsze dwa supernowoczesne zabiegi wszczepienia stymulatora serca Micra - najmniejszego stymulatora serca na świecie. Rozwój oraz dostępność tej innowacyjnej i bezpieczniejszej metody jest szansą dla pacjentów, którzy nie kwalifikują się do implantacji standardowych rozruszników z elektrodami - głównie osób starszych, z licznymi chorobami współistniejącymi i dzieci.
Sala hybrydowa kardiologii i kardiochirurgii w Nowym Sączu umożliwia prowadzenie zabiegów hybrydowych przez kardiologów i kardiochirurgów, a więc supernowoczesnych zabiegów, które dają mniejsze obciążenie dla organizmu, są bezpieczniejsze i mniej inwazyjne. Procedury hybrydowe umożliwiają wszczepienie różnych urządzeń do serca czy też korekty zastawek bez konieczności otwierania klatki piersiowej - przezskórnie. Procedura wszczepienia Micry to zabieg hybrydowy z zakresu elektrofizjologii dla pacjentów, którzy wymagają stymulacji komorowej stymulacji elektrycznej, a jego zaletą jest nie tylko to, że jest najmniejszy ze wszystkich, ale przede wszystkim to, że jest on rozrusznikiem wszczepianym bezpośrednio do serca i nie posiada żadnych elektrod. Nie ma potrzeby preparowania loży podskórnej dla rozrusznika. Aby móc przeprowadzać te zabiegi, prof. Dariusz Dudek był na szkoleniu w Danii.
Wiemy w ostatnim czasie, że po kilkunastu latach używania rozruszników elektrody po prostu przecierają się i często dochodzi do konieczności ich wymiany, a to już jest zabieg bardzo trudny i skomplikowany - tłumaczy prof. Dariusz Dudek, kardiolog konsultujący kardiologicznie ośrodek w Nowym Sączu W związku z tym, dzięki rozwojowi światowej kardiologii od kilku lat dostępne jest urządzenie, które pozwala na wszczepienie bezpośrednio do całej komory serca, gdzie zostaje zaimplantowane do przegrody międzykomorowej, pomiędzy prawą a lewą komorą. Pomaga stymulować serce pacjenta przez 12 lat - dodaje profesor Dudek.
Ta technologia jest szczególnie potrzebna osobom, które nie mogą mieć założonych elektrod, bo przeszły proces zapalny. Jest też przydatny dla osób bardzo szczupłych, u których niedogodne jest wszczepianie klasycznych rozruszników. Jest to korzystne również dla osób młodych, u których wiadomo, że po kilku, czy kilkunastu latach będą mieli problemy z przecieraniem się elektrod - wtedy taki rozrusznik, który zostaje w prawej komorze na 12 lat daje zupełnie inne perspektywy.
Co więcej, są dostępne badania które pokazują, że jeśli wyczerpie się bateria tej pierwszej wszczepionej Micry, to można doszczepić kolejne. Łatwo obliczyć, że jeżeli będą to trzy kolejne wszczepione rozruszniki, to zapewniamy 36 lat stymulacji, co uważam, że nie jest krótkim okresem. Dla mnie jest to przełomowa technologia, dlatego stanowi tak dużą wartość tak nowoczesnej sali w Nowym Sączu dla pacjentów z regionu Południowej Małopolski - podkreśla prof. Dudek.
(ag)