Tętniak aorty brzusznej - taką diagnozę usłyszał pan Waldemar, który postanowił sprawdzić swój stan zdrowia podczas jednej z akcji profilaktycznych. To mogło być zagrożenie dla życia mężczyzny, dlatego trafił w ręce chirurgów naczyniowych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne/Pacjent z “tykającą bombą” w brzuchu. Lekarze: Akcja profilaktyczna uratowała życie

Pacjent wraca do zdrowia po zabiegu. Specjaliści nie mają wątpliwości - ta historia pokazuje ogromną moc profilaktyki, która naprawdę może uratować życie.

W przypadku pana Waldemara zagrożenie wykryło badanie USG jamy brzusznej.

To jest podstawowe badanie w rozpoznawaniu tętniaka aorty brzusznej. Przeważnie jest on diagnozowany przypadkowo. Pacjent zostaje skierowany przez lekarza rodzinnego na rutynowe badanie w kierunku np. kamicy pęcherzyka żółciowego lub innych schorzeń jamy brzusznej i najczęściej w takich sytuacjach, przy okazji diagnozowany też tętniak aorty brzusznej - tłumaczy prof. Damian Ziaja, kierownik Oddziału Chirurgii Naczyń w Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.

Specjaliści apelują o czujność osób po 40. roku życia i zachęcają je do wykonania badania.

Cichy zabójca

Tętniak aorty to "wybrzuszenie", które powstaje w miejscu, w którym ściana tętnicy pozbawiona jest elastyczności. W miarę upływu czasu i napływu krwi zaczyna ono napełniać się i poszerzać, co może doprowadzić do pęknięcia naczynia i wylania się nagromadzonej krwi do jamy brzusznej. To już sytuacja zagrażająca życiu. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że w ich organizmie rozwija się tętniak.

Tymczasem odpowiednio wcześnie wykrytego zagrożenia można się pozbyć - są zaawansowane i małoinwazyjne sposoby na to, żeby skutecznie rozbroić "tykającą" w brzuchu "bombę".

Wykorzystuje się tzw. stentgrafty, czyli inaczej protezy naczyniowe, które wszczepia się, aby wzmocnić naczynie krwionośne. Stentgraft jest rozprężany w tętnicy, a tętniak wyłączony z krążenia - dzięki czemu aorta odzyskuje swoją szerokość.

Specjaliści przekonują, że w taki bezpieczny sposób można leczyć także starszych pacjentów.