„Współczesne, młode kobiety są świadome tego, że muszą dbać o swoje zdrowie. Nie jest dla nich problemem pójście do ginekologa. Wiedzą, że w pewnym wieku na taką wizytę trzeba pójść. Bardzo się tym różnią od swoich matek i babek, które traktowały to jako zło konieczne” – uważa prof. Andrzej Witek, kierownik Katedry i Kliniki Ginekologii i Położnictwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Dodaje, że młode pacjentki przychodzą na wizytę dobrze przygotowane, zadają merytoryczne pytania. Z badań cytowanych przez profesora wynika, że panie między 21., a 40. rokiem życia korzystają z wizyt nawet co pół roku. Poza troską o zdrowie, interesuje je świadome planowanie rodziny.
Anna Kropaczek, RMF FM: Z jakimi problemami najczęściej kobiety przychodzą do ginekologa?
Profesor Andrzej Witek, ginekolog: Najczęstszym powodem jest niepokój spowodowany dolegliwościami bólowymi, bolesnymi i nieregularnymi miesiączkami. To są czynniki, które w granicach ponad 30 procent powodują zgłoszenie się na badanie ginekologiczne.
Jeśli z badań wynika, że młode kobiety są tak bardzo świadome i często chodzą do ginekologa, to chyba nie ma problemu z wczesnym wykrywaniem chorób, np. raka szyjki macicy...
Te badania nie pokrywają się niestety w wynikami badań, które dotyczyły profilaktyki raka szyjki macicy. Liczba kobiet zgłaszających się do programu wczesnego wykrywania tego nowotworu wahała się w granicach nieco ponad 30 procent. Jest więc pewnego rodzaju dysonans informacyjny.
Mówi pan o bezpłatnych badaniach, na które pacjentki są zapraszane?
Tak, od 2005 roku prowadzona była potężna akcja, w którą byliśmy zaangażowani. Tylko niewielka grupa pań odpowiedziała na zaproszenie i zgłosiła się do badania, a wiemy, że ten powszechny screening jest jedynym możliwym sposobem walki z rakiem szyjki macicy. To nowotwór złośliwy, z powodu którego umierają kobiety w tej najmłodszej grupie wiekowej, jeśli mówimy o populacji chorych na nowotwory narządu płciowego. Mogły sobie z tym poradzić inne kraje europejskie, natomiast my ciągle jesteśmy bardzo daleko.
A wystarczy regularnie robić cytologię...
Profilaktykę należy rozpocząć w 25. roku życia. Jeśli mamy do czynienia z wcześniejszym rozpoczęciem współżycia seksualnego, należy wykonać cytologię nie później niż rok po rozpoczęciu współżycia. Lekarz powinien określić czynniki ryzyka. Jeżeli czynniki ryzyka nie występują u kobiety, to może ona wykonywać badania cytologiczne raz na 3 lata. Ta sytuacja oczywiście może się w jej życiu zmienić. W profilaktyce raka szyjki macicy chodzi o to, by chronić kobietę przed zakażeniem i rozwojem przetrwałego zakażenia HPV.
Są programy szczepienia młodych dziewcząt przeciwko zakażeniu HPV. Warto się szczepić?
Proszę w to nie wątpić, to jest Nagroda Nobla (w 2008 roku Nagrodę Nobla w medycynie i fizjologii otrzymał Niemiec Harald zur Hausen za odkrycie wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV), wywołującego raka szyjki macicy- dop. red.), to jest olbrzymie osiągnięcie cywilizacyjne, z którego potrafią skorzystać inne społeczności, a z którego my nie czerpiemy całymi garściami. Nie może tak być, by 29-letnia kobieta w klinice, którą prowadzę, była operowana z powodu raka szyjki macicy. My mamy coraz mniej takich przypadków, ale jednak liderujemy w Europie pod względem tych wysokich współczynników zachorowalności i umieralności
Czyli trzeba szczepić młode dziewczyny?
Szczepić absolutnie i to przed rozpoczęciem współżycia, bo kontakty seksualne otwierają drogę infekcji. Każda kobieta w wieku rozrodczym spotka się z infekcją HPV, nie mamy co do tego wątpliwości. Chodzi o to, żeby była przygotowana. Uprzedzę pani pytanie - w każdym wieku ta szczepionka będzie korzystna.
Jakie są inne czynniki ryzyka?
Wczesne rozpoczęcie współżycia, duża liczba partnerów seksualnych, porody, palenie papierosów.
Jakie dolegliwości mogą świadczyć o innych rodzajach nowotworów?
Niestety złośliwe schorzenia mają taką cechę, że dają o sobie znać wtedy, kiedy proces nowotworowy jest dość zaawansowany. Większość nowotworów rozpoznajemy zbyt późno. Najmniej niebezpiecznym nowotworem jest rak trzonu macicy, czyli rak endometrium. To ta tkanka, która jest w środku jamy macicy. On daje wcześnie znać o sobie poprzez plamienia i krwawienia. Większość nowotworów trzonu macicy wykrywamy na pierwszym lub drugim stopniu klinicznego zaawansowania.
Inaczej jest w przypadku raka jajnika?
To jest choroba, która zbiera największe żniwo. To jest ten "cichy zabójca". Nie daje żadnych objawów. Ten nowotwór wykrywamy w 85 procentach na trzecim i czwartym stopniu zaawansowania. Objawy mogą być dyspeptyczne, pełność brzucha, pobolewania dołu brzucha. Czasem te objawy ustępują, później wracają. Takie sygnały trzeba skontrolować. Później są już silne dolegliwości bólowe związane z naciekiem na sąsiednie narządy: przewód pokarmowy, pęcherz moczowy, mogą być nudności, wymioty.
Jak często należy więc chodzić do ginekologa, by niczego nie przeoczyć?
Raz w roku, jeśli pacjentka nie ma żadnych dolegliwości.
Czy można na własną rękę, środkami dostępnymi bez recepty, leczyć infekcje intymne?
Reklamowane w mediach środki nie leczą infekcji. Działają profilaktycznie lub pomocniczo. Te preparaty na pewno stwarzają warunki hamujące dla rozwoju bakterii czy drożdżaków z rodzaju candida, łagodzą dolegliwości bólowe, mogą być stosowane w trakcie i po antybiotykoterapii oraz podczas stosowania preparatów przeciwbakteryjnych w okresie okołomenopauzalnym, ale wszelkie infekcje miejsc intymnych powinny być diagnozowane i leczone przez lekarza. Doraźne leczenie, na własną rękę lekami bez recepty może zwiększyć prawdopodobieństwo zakażenia przewlekłego.
(ag)