Cieszyliśmy się słońcem, plażą i innymi aktywnościami na świeżym powietrzu. Teraz pozostały wspomnienia i pamiątki z wakacji. Upewnijcie się, czy nie przywieźliście ze sobą, a dokładnie na sobie – tych niechcianych pamiątek. Promieniowanie UV pochodzące od słońca jest głównym czynnikiem ryzyka rozwoju nowotworów skóry, w tym najgroźniejszego - czerniaka.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne

Nawet jeśli stosowaliśmy kremy z filtrem i unikaliśmy opalania w godzinach największego nasłonecznienia, nasza skóra mogła być narażona na szkodliwe działanie promieni UV.

Kiedy wykonać badanie skóry?

Po wakacjach, w gabinetach dermatologicznych widać większy ruch. Rzeczywiście pacjentów jest więcej, ale powinniśmy pamiętać, że czas bezpośrednio po powrocie z urlopu nie jest najlepszy na badanie - mówi RMF FM dermatolog Barbara Gajewska-Moroz z Poradni Dermatologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach. Opalona skóra jest trudniejsza do oceny, więc lepiej poczekać kilka tygodni i dopiero odwiedzić lekarza. Chyba, że coś nas niepokoi, wtedy wizyty nie wolno odkładać.

Co w wyglądzie naszej skóry powinno zaniepokoić?

Kiedy coś się zmienia, znamię robi się nieregularne, rozlewające się - wymienia dr Barbara Gajewska-Moroz. Niekiedy pacjenci sygnalizują, że zmiana swędzi. Jednak najczęściej ten świąd nie wynika z czegoś niepokojącego, bo te niebezpieczne zmiany na skórze najczęściej nie dokuczają - zwraca uwagę dermatolog.

Nawet, jeśli zauważymy, że nasze zmiany na skórze wyglądają inaczej, nie musi to od razu oznaczać czerniaka.

Znamiona rosną razem z nami i mogą naturalnie zmieniać wygląd - tłumaczy lekarka i przestrzega przed diagnozowaniem się na własną rękę, na przykład oglądając materiały w internecie. Najlepiej się zgłosić do lekarza i skontrolować, czy nic złego się nie dzieje - radzi.

Kto jest w grupie ryzyka?

Co prawda najbardziej zagrożone są osoby z jasną karnacją, z jasnymi oczami, ale niebezpieczeństwo związane z nieodpowiedzialnym korzystaniem ze słońca, może dotyczyć znacznie szerszej grupy ludzi.

Niebezpieczne jest każde słoneczne oparzenie - podkreśla dermatolog Barbara Gajewska-Moroz. Nawet po latach od takiego oparzenia, kiedy bolało, piekło i szczypało może się okazać, że pojawi się niepokojąca zmiana. Dlatego najważniejsze jest chronienie skóry, szczególnie dzieci, przed jakimkolwiek poparzeniem - zaznacza specjalistka.

Nasza ekspertka zwraca też uwagę, że niebezpiecznych poparzeń doznają też osoby, które nie wystawiają się celowo na działanie słońca.

Przychodzą pacjenci ze spaloną skórą i mówią, że tylko jeżdżą na rowerze, albo pracują na działce - opowiada. A przecież ta ekspozycja na słońce nie wynika z tego, czy leżymy na plaży, na leżaku, czy właśnie spacerujemy, albo jedziemy na rowerze. Ochrona, też przy pomocy odpowiedniego ubrania i okularów przeciwsłonecznych, jest bardzo ważna - mówi.

Nie tylko nowotwory... słońce powoduje wiele problemów skórnych

Kłopotów po nadmiernym korzystaniu ze słońca może być więcej.

Nadmierne poparzenia to też przyspieszone procesy starzenia się skóry i odwodnienie całego organizmu - wymienia doktor Gajewska-Moroz. Nie można zapominać, że są też choroby, jak nadciśnienie, kiedy nadmierne nasłonecznienie jest niewskazane. Podobnie przyjmując określone leki, np. antybiotyki, leki na nadciśnienie, przeciwzapalne czy nawet takie powszechnie stosowane, przeciwbólowe, ale też zioła. Wiele z nich daje odczyny fototoksyczne, dlatego warto sprawdzić, czy po przyjęciu określonego specyfiku można wychodzić na słońce - radzi dermatolog.

Nawet jeśli po wakacyjnym wypoczynku nie widzimy na skórze nic niepokojącego, i tak warto pokazać znamiona lekarzowi.

Badanie dermatoskopem jest całkowicie nieinwazyjne i bezbolesne, i nie zabiera dużo czasu - tłumaczy specjalistka. Dodatkowo bardzo ważne jest doświadczenie lekarza i po prostu obejrzenie zmian, nawet takich, które nie niepokoją pacjenta. Bo może się okazać, że maleńka zmiana, na którą pacjent nie zwrócił uwagi, będzie niebezpieczna - zauważa.