"Czuję się, jakbym cały czas był na międzynarodowym lotnisku" - opisuje w RMF FM pan Tomasz Michałowicz, u którego wiele lat temu zdiagnozowano ADHD. Na co dzień jest on prezesem Fundacji JiM, która wspiera osoby neuronietypowe, wśród nich pacjentów między innymi z autyzmem i z ADHD. Właśnie o tym problemie mówimy dzisiaj w cyklu Twoje Zdrowie.
Osoby z ADHD doświadczają świata, jakby ich umysł to było międzynarodowe lotnisko, do którego ciągle przylatują duże samoloty. Problem polega na tym, że na tym lotnisku nie ma wieży kontroli, to wprowadza dużo lęku - opisuje w RMF FM pan Tomasz. Łagodzenie objawów ADHD i terapia polega na psychoedukacji, czyli między innymi na planowaniu kolejnych rzeczy i działań, by wprowadzić porządek. Z drugiej strony mamy skuteczne leki, które pozwalają zmniejszyć ruch na tym metaforycznym lotnisku i wprowadzić kogoś do wieży kontroli lotów, by jednak tym sterować - podkreśla.
"Szukamy dopaminy"
Osoby z ADHD cały czas szukają dopaminy i dostają strzał dopaminy, gdy mają przed sobą coś interesującego, coś, co jest ciekawe, dostarcza bodźców. W dzisiejszych czasach to są często social media. Osoby z ADHD potrafią skupić się na tym, co dostarcza im bodźców, które lubią. Nazywamy to po angielsku "hyperfocus", czyli hiperuważność nastawiona na to, co nam się podoba - zaznacza pan Tomasz.
Pracowałem jako dziennikarz, bardzo lubiłem w tej pracy kontakt z ludźmi, rozmowy, wyjazdy, zebrania, problem pojawiał się, gdy musiałem usiąść, coś zaplanować, pracować w Excelu. Gdy ma się taką diagnozę, jest łatwiej, można coś zaplanować, wyznaczyć godzinę, żeby planować, co będziemy robić - dodaje.