W kalendarzu mamy wypisane usprawiedliwienie dla gorszego nastroju - to tak zwany Blue Monday, czyli Niebieski Poniedziałek. Trzeci poniedziałek stycznia ma być najsmutniejszym dniem w roku - to teoria rozpropagowana przez Cliffa Arnalla, psychologa i wykładowcę z Cardiff University.
Data wyznaczona została z matematyczną precyzją, a w obliczeniach wzięte zostały pod uwagę takie czynniki jak: przygnębiająca pogoda, zapomniane postanowienia noworoczne oraz powrót do starych nawyków, mocno nadszarpnięty budżet lub nawet długi po świętach i Sylwestrze.
Warto przyjrzeć się temu - co może negatywnie wpływać na nasze dobre samopoczucie i zwrócić uwagę na to, co może służyć naszemu zdrowiu psychicznemu i jego dobrej kondycji. Nie na wszystko mamy wpływ, jak na przykład na: krótki dzień i brak słońca. Warto jednak skoncentrować się na tych zmianach, które są w zasięgu naszych możliwości - mówi dr Jaromira Iwolska-Sokołowska, kierująca Oddziałem Dziennym Psychoterapii w Szpitalu MSWiA w Krakowie i dodaje, że ten trudniejszy czas pozwolą nam przetrwać:
- wzajemna życzliwość,
- nawiązywanie i pielęgnowanie dobrych relacji społecznych,
- prawidłowa dieta,
- higiena snu,
- odnajdywanie celów życiowych,
- rozwój osobisty,
- aktywność fizyczna,
- pozytywne nastawienie do siebie i otoczenia.
Psychiatra: przewlekły smutek jest bardzo niebezpieczny
Blue Monday powoduje, że nadużywamy słowa "depresja". Specjaliści ostrzegają, że chandry z początku roku nie możemy porównywać z groźną chorobą. Pierwszymi objawami - które mogą sugerować, że z naszą kondycją psychiczną nie jest dobrze - mogą być stany: nadmiernej drażliwości, napięcia emocjonalnego, braku energii do podejmowania aktywności, braku decyzyjności, izolowania się, stałego zmęczenie, a także: zaburzenia odżywiania, sięganie po używki, zaburzenia snu, zamartwianie się, problemy z pamięcią i koncentracją uwagi, stałe dolegliwości bólowe oraz zmniejszone libido.
Mogą to być jedynie symptomy wyczerpania naszych zasobów emocjonalnych i problemy związane z: niedostatecznym poziomem witamin, zaburzeniami hormonalnymi czy chorobami somatycznymi - jednak tych objawów nie należy lekceważyć, gdy nasilają się i kiedy trwają przez dłuższy czas, na przykład ponad 2 tygodnie - tłumaczy dr Jaromira Iwolska-Sokołowska.
Wówczas trzeba wziąć pod uwagę, że mogą to być początki depresji - gdy odczuwamy: stałe obniżenie nastroju, niepokój, całkowity bezsens, a dodatkowo: obwiniamy się i brakuje nam energii. W takiej sytuacji, konieczna jest pomoc specjalistyczna: psychiatryczna i psychologiczna.