Statystycznie około 280 milionów ludzi na świecie cierpi na depresję i częściej są to kobiety. Ponad 10 proc. z nich jest w ciąży lub właśnie urodziły i zmagają się z tą chorobą. Co roku z powodu samobójstwa umiera ponad 700 tys. osób i jest to czwarta najczęstsza przyczyna śmierci w grupie wiekowej: od 15. do 29. roku życia. 23 lutego to Dzień Walki z Depresją.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne

Bywa traktowana jako "gorszy okres" w życiu, a to zdaniem specjalistów jest bardzo niebezpieczne, bo chory i jego bliscy nie otrzymują odpowiedniej pomocy, a przede wszystkim leczenia.

Bardzo często otoczenie osoby z depresją również cierpi - zwłaszcza to najbliższe - bo życie z chorobą jest trudne. Zwykle zaczyna się od nieporozumień w rodzinie, bo sytuacja jest skomplikowana dla wszystkich - a przecież rodzina nie zawsze potrafi rozpoznać problem - mówi dla portalu Twoje Zdrowie RMF24, lek. Jaromira Iwolska-Sokołowska, kier. Oddziału Dziennego Psychoterapii Szpitala MSWiA w Krakowie. Specjalistka dodaje, że otoczenie chorego też potrzebuje wsparcia i zrozumienia oraz wiedzy, jak radzić sobie w takiej sytuacji.

Na szczęście coraz częściej zwraca się uwagę na ten problem, choćby w diagnostyce chorób somatycznych: otyłości czy cukrzycy i psychicznych: uzależnienia, zaburzenia ze spektrum autyzmu czy zaburzenia snu - które w depresji nasilają ryzyko samobójstwa.

O depresji mówi się już otwarcie - zwracając uwagę na objawy:

  • długotrwale i nienaturalnie obniżony nastrój
  • ograniczenie aktywności i zainteresowań
  • mniejszy apetyt i utrata wagi ciała
  • problemy ze snem
  • kłopoty z koncentracją
  • brak samoakceptacji
  • poczucie bezsilności i bezsensu życia
  • niezdolność do odczuwania przyjemności


Są też ogólne zasady, dzięki którym możemy uniknąć choroby - takie jak:

  • efektywny sen
  • zdrowe odżywianie
  • dobre relacje z ludźmi
  • zgoda ze sobą
  • docenianie własnych sukcesów
  • unikanie stresu
  • aktywność fizyczna
  • pasje i zainteresowania


Depresja uśpiona?

Wiele zależy od indywidualnej sytuacji, doświadczeń życiowych, ale zdaniem specjalistów być może także większej skłonności.

Badania nad depresją wskazują ponad 100 genów mogących przyczyniać się do jej rozwoju, jednak ze względu na fakt, iż depresja nie jest chorobą jednorodną - udział żadnego z nich nie został potwierdzony w pełni. Z badań również wynika, iż możemy mieć predyspozycje biologiczne do rozregulowania układów neuroprzekaźnikowych, takich jak: serotonina, noradrenalina i dopamina. Jednak bardzo duże znaczenie mają wszystkie nasze doświadczenia życiowe, w tym więzi z rodzicami w dzieciństwie - tłumaczy lek. Jaromira Iwolska-Sokołowska.

Naukowcy z Wydziału Epidemiologii Translacyjnej w Instytucie Psychiatrycznym Stanu Nowy Jork doszli do wniosków, że depresja może być dziedziczona z pokolenia na pokolenie. Można więc przyjąć, że jeżeli w rodzinie jest osoba cierpiąca na tę chorobę, to krewni też mogą być bardziej podatni na wystąpienie jej objawów.

W 2020 r. depresja była drugą najczęściej występującą chorobą na świecie. Ponieważ wykrywana jest coraz częściej i niestety we wszystkich grupach wiekowych - myślę z wielkim niepokojem o wzroście tego problemu u dzieci i młodzieży - to do 2030 r. może to być najczęściej występujące schorzenie. Oczywiście, dodatkowo sytuacja współczesnego świata i coraz liczniejsze niepokoje związane z: terroryzmem, pandemią, kryzysem gospodarczym czy wojną - sprzyjają tej rosnącej statystyce - zaznacza psychiatra ze Szpitala MSWiA w Krakowie.

Trzeba zaznaczyć, że walka z depresją jest możliwa - choć jest to proces długotrwały. Nie można po prostu "wziąć się w garść" - trzeba rozpocząć terapię i przyjmować leki. Kluczowe dla efektów jest to, jak wcześnie sami - albo z pomocą naszych bliskich - zdemaskujemy objawy i zwrócimy się po pomoc.