Mimo że depresja staje się coraz poważniejszym problemem zdrowotnym i społecznym, to działania służące jej profilaktyce i leczeniu realizują tylko niektóre samorządy. Poza tym większość środków wydawana jest na doraźną, jednorazową pomoc, a nie na kompleksowe programy zdrowotne – informuje Najwyższa Izba Kontroli.
NIK sprawdziła, jak samorządy wykonują swoje zadanie własne polegające na zapobieganiu i leczeniu depresji.
Spośród sześciu skontrolowanych przez NIK samorządów, jedynie w trzech (w województwach: Małopolskim, Łódzkim i Mazowieckim) opracowano i wdrożono rozwiązania dotyczące zapobiegania i leczenia depresji w formie kompleksowych programów polityki zdrowotnej. Zakładane cele osiągnięto jedynie w jednym - w Małopolsce.
NIK zwraca uwagę, że działania samorządów w zakresie profilaktyki i leczenia depresji nie były dostosowane do zapotrzebowania, lecz możliwości finansowych. Zainteresowanie udziałem w takich formach wsparcia było wyższe od oferowanej pomocy.
Depresja to także problem samobójstw
Światowa Organizacja Zdrowia przewiduje, że w ciągu najbliższych 20 lat depresja stanie się najczęstszym problemem zdrowotnym. Tymczasem to zaburzenie psychiczne uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie człowieka. Na świecie choruje na nią ponad 320 mln ludzi.
W Polsce u 3 proc. mieszkańców w wieku produkcyjnym (766 tys. osób) wystąpił przynajmniej jeden epizod depresyjny.
Depresja to także problem samobójstw, do których często dochodzi w wyniku tej choroby.
Według danych policji liczba samobójstw zakończonych zgonem w Polsce wzrosła z ponad 4 tys. w 2012 r. do blisko 5,3 tys. w 2017 r.
(mc)
Źródło: www.nik.gov.pl