Gdy obserwujemy, że nasze dzieci nie kończą posiłków lub odsuwają na bok talerza określone produkty, zaczynamy się martwić. Rzadko jednak niepokoi nas brak apetytu u nas samych – osób dorosłych. Zdarza się nawet, że jesteśmy zadowoleni ze zmniejszonego łaknienia, ponieważ mamy nadzieję, że przyczyni się ono do spadku masy ciała. Nie powinniśmy go jednak lekceważyć. Warto zastanowić się, z czego wynika brak apetytu, ponieważ może być sygnałem nieprawidłowości w działaniu naszego organizmu.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne

To naturalne, że czasami nie mamy ochoty na jakąś potrawę lub, po obfitym posiłku, jesteśmy syci i nie odczuwamy potrzeby, by szybko sięgnąć po następny. Alarmujący powinien być natomiast długotrwały brak apetytu, częste pomijanie posiłków oraz związana z tym utrata wagi. Jakie mogą być przyczyny takiego stanu i jak zidentyfikować nasz problem?

Brak apetytu a zdrowie fizyczne

W niektórych przypadkach za zmniejszenie łaknienia odpowiadają problemy hormonalne, m.in. niedoczynność tarczycy czy choroba Hashimoto (przewlekłe, autoimmunologiczne zapalenie tarczycy). Warto więc wykonać badania krwi, by wykluczyć te schorzenia lub podjąć terapię endokrynologiczną, która ureguluje także apetyt. Jeśli nie mamy ochoty na jedzenie z powodu uczucia pełności w żołądku, dobrze umówić się na wizytę u gastrologa. Być może przyczyną są problemy z układem trawiennym, wchłanianiem się pokarmu lub zaburzenia pracy jelit.

Wykonanie kompletu badań to podstawa, gdy obserwujemy u siebie nagły i gwałtowny spadek wagi. Może to być sygnał groźnej choroby, dlatego warto podjąć ten krok i całościowo zadbać o swoje zdrowie fizyczne.

Czy to zaburzenie odżywiania?

Z doświadczenia wiem, że niekiedy przyczyną braku apetytu u osób dorosłych są zaburzenia odżywiania - najczęściej anoreksja oraz ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder). Pierwsza z chorób polega na celowym pomijaniu posiłków w obawie przed przybraniem na wadze. Druga z kolei jest selektywnym spożywaniem niektórych produktów i unikaniem innych ze względu np. na ich smak, wygląd, konsystencję lub fakturę, a także strach przed wystąpieniem nieprzewidywalnych konsekwencji, takich jak udławienie się, uduszenie czy wymioty. To także obawa przed próbowaniem nowych potraw lub ich składników.

Selektywność żywieniowa nie zawsze musi być związana z kalorycznością potraw, jak ma to miejsce np. przy anoreksji. Pojawia się ona również jako zaburzenie towarzyszące przy autyzmie. Niektóre osoby z neuroróżnorodnością rezygnują z określonych artykułów żywnościowych lub nie chcą ich łączyć. Duże znaczenie mają również przyzwyczajenia żywieniowe, które nabyliśmy w domu: częstotliwość gotowania niektórych potraw lub ich smak, a także sposób spożywania. Zastanówmy się więc, czy obiady były dla nas rodzinnymi rytuałami, czy kojarzymy je raczej z napiętą atmosferą przy stole.

Pacjenci bardzo często pytają mnie, jak rozpoznać, czy ich problemy wynikają z zaburzeń odżywiania, czy mają inne podłoże. Kluczowe jest tutaj subiektywne cierpienie, czyli poczucie winy, które pojawia się po zjedzeniu określonego posiłku (np. zawierającego duże ilości cukru) oraz chęć rekompensaty m.in. za pomocą ćwiczeń fizycznych lub głodówki. Jeśli odczuwamy wyrzuty sumienia z powodu jedzenia, warto udać się do specjalisty.

Stres wrogiem zdrowego odżywiania

Choć czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jesteśmy narażeni na działanie stresu, to długotrwałe napięcie znacznie wpływa na nasze samopoczucie. Nadmiar pracy, problemy w relacjach czy szybkie tempo życia powodują nadprodukcję kortyzolu oraz adrenaliny, które z kolei wpływają na produkcję glikokortykoidów oraz CRH. To właśnie te hormony odpowiadają za brak apetytu u niektórych osób. Zdarza się również, że zajęci swoimi obowiązkami, ignorujemy głód lub sięgamy po przekąski zamiast pełnowartościowych posiłków. Warto więc zastanowić się, jak możemy złagodzić codzienny stres i znaleźć czas na odpoczynek. Co istotne, przy długotrwałym napięciu pojawiają się także problemy ze snem, a co za tym idzie, zmęczenie, które u niektórych może powodować brak apetytu.

Niekiedy przyczyna spadku łaknienia może leżeć w naszej psychice. Z problemem tym zmagają się m.in. osoby, które nie przepracowały żałoby lub traumy, ale także te cierpiące na depresję czy różnorodne lęki. Odpowiednim wsparciem w diagnozie tych problemów i znalezieniu rozwiązania jest psychoterapia.

Higiena zdrowego żywienia

Zaburzona regularność posiłków to, obok problemów zdrowotnych i stresu, jedna z najczęstszych przyczyn braku apetytu. Jeśli nie dostarczamy organizmowi jedzenia o stałych porach, przejadamy się lub głodzimy, nasze neuroprzekaźniki nie działają prawidłowo. Jak więc jeść, by zachować higienę zdrowego żywienia?

Przede wszystkim pierwszy posiłek warto spożyć w ciągu godziny od przebudzenia. Śniadanie jest uznawane za najważniejsze, ponieważ uzupełnia zapas cukru, którego poziom spada podczas snu. Oczywiście nie musimy przymuszać się do jedzenia, warto natomiast, jeśli nasz pierwszy posiłek będzie lekki, pomyśleć o bardziej sycącym drugim śniadaniu.

Dobrą praktyką będzie także ustalenie stałych godzin jedzenia, zwłaszcza jeśli mamy nieregularny tryb życia i np. pracujemy w trybie zmianowym. Pamiętajmy również, by odstępy między kolejnymi posiłkami w ciągu dnia wynosiły ok. 3-4 godziny, a wielkość potraw była dostosowana do naszych potrzeb. Postawmy także na mniej tłuste obiady i lekkostrawne kolacje.

W swoim gabinecie często spotykam się z pacjentami, którzy wpadają w błędne koło: jedzą niewiele w pierwszej części dnia, a następnie rekompensują to sobie wieczorem, spożywając słodkie lub słone przekąski. W rezultacie rano nie są głodni i rezygnują ze śniadania, by później znów zjeść zbyt obfitą kolację. Niestety nie jest to dobry nawyk. 70 proc. dziennych kalorii powinniśmy dostarczać sobie w tych godzinach, w których pracujemy bądź się uczymy, nasz organizm działa wówczas na zwiększonych obrotach. Czy oznacza to, że należy rezygnować z kolacji? Oczywiście, że nie. Zjedzmy ją jednak 2-3 godziny przed snem. Zapewni nam to wystarczająco dużo energii i spowoduje, że będziemy mieli większy apetyt na śniadanie.

Obserwuj swój organizm!

Znalezienie przyczyny braku apetytu to podstawa do podjęcia leczenia lub zmiany stylu życia. Być może potrzebne będą leki na choroby tarczycy, psychoterapia, ustalenie odpowiedniej diety lub uwolnienie się od długotrwałego stresu. Warto również spróbować większej aktywności fizycznej - pomocny może być zwłaszcza ruch na świeżym powietrzu. Jeśli z kolei zaobserwujemy u siebie brak apetytu na konkretne produkty ze względu na ich wygląd czy konsystencję, dobrym rozwiązaniem będzie dodawanie ich w małej ilości do potraw, które lubimy.

Przede wszystkim jednak podejdźmy do kwestii braku apetytu racjonalnie - nie wmuszajmy w siebie pożywienia na siłę, a raczej zastanówmy się, dlaczego nie czujemy chęci do jedzenia.