Stres wpływa na nasze samopoczucie oraz zachowanie. Jednak długotrwały lub zbyt wyskoki poziom stresu powoduje odbija się także negatywnie na naszym zdrowiu. Stres źle wpływa na nasz układ odpornościowy, powoduje wysokie ciśnienie krwi, choroby serca, otyłość, cukrzycę i zaburzenia w funkcjonowaniu układu pokarmowego.
Stres, zwłaszcza długotrwały, wpływa negatywnie na nasz organizm. Może wpływać na płodność, na odporność, predysponować do wielu chorób, generować nietypowe, czy negatywne zachowania: powodować, że więcej jemy, więcej śpimy lub przeciwnie: przestajemy jeść i spać.
Angażowanie się w ryzykowne, niekorzystne dla naszego zdrowia sytuacje, szczególnie jeśli trwa to zbyt długo, skutkuje obniżonym nastrojem. To może prowadzić do nerwicy, depresji i innych zaburzeń psychicznych, ale także zaburza funkcjonowanie układu krążenia, układu metabolicznego, osi wątrobowo-jelitowej, osi mózgowo-jelitowej. Poza tym wpływa na koncentrację i zdolność przyswajania pewnych sytuacji, co może mieć bardzo wyraźne implikacje społeczne - wymienia dr hab. n med. Wojciech Marlicz z Katedry i Kliniki Gastroenterologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Stres wywołuje bóle brzucha
Nawet 20 proc. młodych osób, które deklarują w badaniach duże narażenie na stres, zgłasza występowanie dolegliwości bólowych brzucha oraz zaburzenia rytmu wypróżnień - wynika z badań ankietowych przeprowadzonych kilka lat temu przez zespół dr Marlicza, we współpracy z prof. dr hab. n. med. Ewą Stachowską z Katedry i Zakładu Żywienia Człowieka i Metabolomiki Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego podczas Woodstock Rock Festiwali.
Bardzo ważną rolę odgrywa tu oś mózgowo-jelitowa, mamy bowiem do czynienia z bardzo dynamicznym procesem komunikacji pomiędzy centralnym układem nerwowym, obwodowym układem nerwowym i przewodem pokarmowym. Wynika z tego, że stres wpływa na różnego rodzaju układy: na oś podwzgórze-przysadka-nadnercza, na generowanie hormonów. Stres w pierwszym rzędzie wyzwala wydzielanie kortyzolu - mówi dr Marlicz.
Kortyzol powszechnie nazywany jest hormonem stresu. Jego wydzielanie w reakcji na bodziec stresowy to konieczna reakcja fizjologiczna, która pomaga nam radzić sobie w trudnych, zagrażających sytuacjach, ale warto pamiętać, że jego uwolnienie z kory nadnerczy uruchamia całą kaskadę kolejnych reakcji biochemicznych. Wskutek tego jest również odpowiedzialny m.in. za reakcję immunologiczną organizmu, wzrost ciśnienia krwi oraz za łagodzenie stanów zapalnych.
Cała ta kaskada może być groźna dla zdrowia, jeśli jest uruchamiana zbyt często, czyli wtedy, gdy na przykład stres utrzymuje się zbyt długo. W efekcie może pojawić się na przykład zwiększone łaknienie i wzrost masy ciała.
Co radzą lekarze?
W postępowaniu leczenia zaburzeń osi jelitowo mózgowej niezwykle ważną rolę odgrywa holistyczne podejście do zagadnienia i dobra relacja lekarz-pacjent.
Powinniśmy zwracać uwagę na takie czynniki jak odpowiedni odpoczynek, sen, odpowiednia higiena pracy, dobre relacje w rodzinie, ale to także miejsce na wiele terapii komplementarnych, takich jak terapie manualne (masaże), hipnoterapia, akupunktura czy joga - to wszystko będzie w znaczny sposób redukować poziom stresu. Bardzo ważną rolę odgrywa też właściwa dieta. Te działania warto wspomóc włączeniem odpowiednich probiotyków oraz - w razie potrzeby - innymi lekami takimi jak prokinetyki czy spazmolityki. Czasem dobrze też jest sięgnąć po leki, które regulują układ nerwowy o działaniu centralnym, stosowane w depresji czy nerwicach - w małych dawkach bardzo korzystnie znoszą napięcie układu nerwowego i pomagają w redukcji objawów - zaleca dr Wojciech Marlicz.