Nie należy bagatelizować buntu młodzieńczego jako naturalnego etapu dojrzewania, ponieważ może on zdradzać u nastolatków objawy depresji – mówili eksperci z okazji otwarcia XII kampanii edukacyjnej Forum Przeciw Depresji. Forum, które po raz pierwszy poświęcone jest depresji nastolatków, potrwa do 23 lutego, kiedy obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Depresją.
Z danych przedstawionych podczas spotkania z dziennikarzami wynika, że zaburzenia depresyjne wykazuje 20 proc. dzieci i młodzieży przed 18. rokiem życia.
Prof. Janusz Heitzman z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego uspokajał jednak, że na depresję cierpi od 4 do 8 proc. nastolatków, ale znacznie więcej z nich, bo od 20 do 25 proc., wymaga wsparcia psychicznego, ponieważ czują się samotni, są zestresowani i nie radzą sobie z problemami w domu lub w szkole.
15-letnia Amelia Gruszczyńska zwierzyła się podczas spotkania, że zachorowała na depresję w 2015 r., kiedy miała zaledwie 12 lat. Złożyło się na to wiele przyczyn, ale choroba ujawniła się u mnie, kiedy poważnie zachorowała moja mama - tłumaczyła. Wspominała, że odczuwała złość, żal i samotność, a żeby wyładować napięcie zaczęła się okaleczać; musiała być leczona w szpitalu psychiatrycznym i poddana została psychoterapii. Obecnie stara się pomagać innym nastolatkom z depresją. Założyła stronę internetową www.porcelanoweaniolki.pl, na której wraz z innymi nastolatkami pisze o tej chorobie.
Dr Artur Wiśniewski z Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślił, że objawy depresji u nastolatków często są bagatelizowane. Przyznał, że trudno je rozpoznać, bo są niecharakterystyczne i różnią się od tych u dorosłych. Rodzice są często zabiegani i nie mają czasu, a poza tym nierzadko sami borykają się z problemami psychicznymi.
Kiedy objawy depresji są bagatelizowane, tłumaczone np. młodzieńczym buntem, mogą prowadzić do samookaleczenia lub głodzenia się, a jeśli i tego nie zauważymy, może dojść do próby samobójczej - podkreślił specjalista.
Co powinno zaniepokoić rodziców?
Dr Tomasz Srebnicki z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego WUM zwrócił uwagę, że niepokojące są wszelkie zmiany w zachowaniu dziecka, szczególnie wtedy, kiedy utrzymują się przez dłuższy czas. Jeśli doszło do buntu, to należy przeanalizować czy jest on większy niż zwykle. Niepokojąca jest większa drażliwość i agresja dziecka, brak apetytu, wycofanie się z kontaktów z rówieśnikami i separowanie się od rodziców, a także mówienie o samobójstwie - podkreślił.
Z danych przedstawionych na konferencji prasowej wynika, że w 2016 r. 481 nastolatków podjęło próby samobójcze, a 161 z nich odebrało sobie życie. Prof. Heitzman podkreślił, że statystyki te nie oddają w pełni stanu faktycznego, ponieważ zwykle na jedno samobójstwo przypada dwadzieścia prób odebrania sobie życia.
Dziecko nie chce odebrać sobie życia, próba samobójcza to już ostateczne wołanie o pomoc"- tłumaczył specjalista. Wcześniej ujawnia ono swoje trudności poprzez agresję, osamotnione, ucieczkę w smartfona i komputer oraz sięganie po używki i dopalacze. Sprzyja temu brak komunikacji w rodzinie oraz trudności w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami.
Wszyscy eksperci podkreślali, że bardzo ważne jest od najmłodszych lat budowanie przez dorosłych więzi z dzieckiem, żeby miało ono przekonanie, że z każdym problemem może się do nich zwrócić. Prof. Heitzman dodał, że również dorośli powinni mieć zaufanie do dziecka, tymczasem często jest tak, że boją się im zaufać, co często wynika ze wzajemnych nieporozumień.
O tym jak wykrywać depresję i gdzie szukać pomocy informuje strona www.forumprzeciwdepresji.pl. W ramach kampanii w dniach 21-23 lutego czynny będzie antydepresyjny telefon zaufania od 16.00 do 20.00 (22 594 91 00). Jest on również czynny cały rok w każdą środę i czwartek (w godz. 17.00-19.00). 23 lutego (piątek) od 16.00 do 20.00 będzie możliwe bezpośrednie spotkanie ze specjalistą (Studio Atena Jana Pawła II lok.79 Warszawa).
(mn)