Leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI u jednego na dwóch pacjentów powodują otępienie emocjonalne. Naukowcy odkryli, że dzieje się tak, bo zmniejszają wrażliwość na nagrodę i pozytywne wzmocnienie - procesy behawioralne regulujące zachowanie. To od nich zależy kontakt z otoczeniem.

REKLAMA
Wiadomo, dlaczego antydepresanty powodują emocjonalne otępienie

Wyniki badania opublikowano na łamach pisma "Neuropsychopharmacology".

Najszerzej stosowaną grupą leków przeciwdepresyjnych, szczególnie w uporczywych lub ciężkich przypadkach choroby, są selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI).

Ich celem jest serotonina, czyli ważny neuroprzekaźnik mózgowy, odpowiedzialny m.in. za procesy związane z zasypianiem, koncentracją, kontrolą nastroju i emocji. Z uwagi na swoje znaczenie w regulowaniu samopoczucia nazywa się ją hormonem szczęścia.

Choć leki z grupy SSRI wykazują dużą skuteczność, bardzo wielu przyjmujących je pacjentów zgłasza skutki uboczne w postaci tzw. stępienia emocjonalnego.

Ukryte emocje

Stan ten polega na zmniejszeniu intensywności (lub nawet całkowitym braku) odczuwania emocji; rzadszym przeżywaniu uczuć zarówno pozytywnych (takich jak radość, miłość, pasja, entuzjazm), jak i negatywnych (smutek, złość, agresja, a nawet zdolność do płaczu).

Emocjonalne otępienie zwiększa poczucie wyobcowania i oderwania od otoczenia. Szacuje się, że doświadcza go od 40 do 60 proc. osób stosujących SSRI.

SSRI są stosowane od wielu lat i dobrze przebadane, jednak do tej pory niewielka liczba badań dotyczyła ich wpływu na funkcje poznawcze pacjentów podczas długotrwałego stosowania.

Zespół kierowany przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge, we współpracy z Uniwersytetem w Kopenhadze, postanowił więc sprawdzić na przykładzie escitalopramu, jednego z najnowszych i najpopularniejszych SSRI, jak środki te działają na uczenie się, kontrolę hamującą, funkcje wykonawcze, zachowania wzmacniające i podejmowanie decyzji.

Pacjenci pod lupą naukowców

W eksperymencie wzięło udział 66 ochotników, z których 32 otrzymało escitalopram, a pozostałych 34 placebo.

Ochotnicy przyjmowali lek przez co najmniej 21 dni. Po tym czasie wypełniali zestaw kwestionariuszy samoopisowych oraz przechodzili serię testów oceniających funkcje poznawcze.

Analizujący wyniki naukowcy nie znaleźli znaczących różnic między grupami, jeśli chodzi o takie funkcje jak uwaga i pamięć; nie zauważyli ich także dla procesów związanych z kontrolą emocji.

Kluczowym odkryciem było natomiast zmniejszenie wrażliwości na tzw. wzmocnienie w grupie otrzymującej escitalopram (w porównaniu z grupą placebo).

Tymczasem uczenie przez wzmacnianie (ang. reinforcement learning) jest ważnym procesem behawioralnym, który pozwala nam uczyć się na podstawie informacji pochodzących ze środowiska. Jego składowymi są wrażliwość na nagrodę oraz wrażliwość na karę.

Aby ocenić stan wzmocnienia i jego jakość, naukowcy wykorzystali "probabilistyczny test odwrócenia". Uczestnikom prezentowali dwa bodźce - A i B. Jeśli wybierali A, to cztery na pięć razy dostawali nagrodę. Kiedy wybierali B, otrzymywali nagrodę tylko raz na pięć prób.

Ochotnikom nie wyjaśniono jednak, na czym test polega, musieli dojść do tego sami. W pewnym momencie eksperymentu prawdopodobieństwa odwracały się, a uczestnicy musieli nauczyć się nowych zasad.

I co z tego wynika?

Osoby przyjmujące escitalopram rzadziej wykorzystywały pozytywne i negatywne informacje zwrotne z otoczenia do nauki zasad przydzielonego im zadania. Grupa placebo przyswajała je znacznie szybciej.

Sugeruje to, że lek wpłynął na ich wrażliwość na nagrodę i zdolność do odpowiedniego reagowania. Odkrycie to, zdaniem naukowców, tłumaczy również to, co ujawniły wypełniane przez uczestników kwestionariusze. Przyjmowanie escitalopramu wiąże się z rzadszym osiąganiem orgazmu, co także jest dość częstym efektem ubocznym u pacjentów stosujących SSRI.

"Otępienie emocjonalne jest powszechnym działaniem niepożądanym leków przeciwdepresyjnych z grupy SSRI" - mówi kierująca badaniem prof. Barbara Sahakian z Wydziału Psychiatrii Uniwersytetu Cambridge. "Częściowo wynika to z mechanizmu ich działania: mają przecież usuwać ból emocjonalny towarzyszący depresji. Niestety wydaje się, że równocześnie odbierają też część radości. Z naszych badań wynika, że dzieje się tak dlatego, że osoby przyjmujące SSRI stają się mniej wrażliwe na nagrody, co jest ważnym mechanizmem w odbieraniu informacji zwrotnych ze środowiska" - podkreśla.