68-letni Amerykanin zgłosił się do lekarza po tym, jak przez 2 miesiące bolała go szyja, a na jego skórze pojawiły się ogromne czyraki. Po badaniu okazało się, że mężczyzna choruje na rzadką chorobę tularemię, a zaraził się nią od swojego kota.

REKLAMA

Man, 68, sprouted giant life-threatening boils on his neck after catching a deadly infection from his dying CAT https://t.co/yf4jdqOXFO

DailyMail12 wrzenia 2018

Amerykanin zgłosił się do swojego lekarza rodzinnego po tym, jak przez 2 miesiące bolała go prawa strona szyi. Dodatkowo na skórze pojawiły się duże czerwone czyraki. Po badaniu krwi okazało się, że 68-latek cierpi na rzadką chorobę - tularemię. To ona spowodowała powiększenie węzłów chłonnych i pojawienie się dużych czyraków.

To rzadka choroba, która występuje u ludzi, ale także u zwierząt. Okazało się, że Amerykanin zaraził się nią od swojego kota, który zmarł dwa dni przed tym, jak u mężczyzny pojawiły się pierwsze objawy.

Tularemia to rzadka choroba, ale może dotknąć zarówno ludzi i zwierzęta. Można się nią zarazić m.in. przez kontakt ze skórą chorego zwierzęcia.

Na szczęście mężczyzny choroba została wykryta na tyle szybko, że u nie rozwinęło się u niego zapalenie płuc, które często jest konsekwencją tularemii.

Stan Amerykanina zaczął się poprawiać po 5 dniach zażywania antybiotyku, a czyraki zniknęły po trzech tygodniach.

(ag)